Chlewnia w ogniu. W pożarze zginęło ponad 1000 zwierząt
Prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej było przyczyną olbrzymiego pożaru chlewni w miejscowości Niedźwiedź pod Kielcami w województwie świętokrzyskim. Z ogniem walczyło 15 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej - w sumie 55 ratowników.
- Po dojeździe na miejsce pierwszych jednostek niezwłocznie podano dwa prądy wody na palący się obiekt, a podczas dojeżdżania kolejnych zastępów podawano wodę na pożar oraz w obronie części budynku, która nie była objęta ogniem - relacjonuje asp. Marcin Pastuszka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Pożar strawił gospodarstwo. Straty poszły w setki tysięcy
Teren akcji gaśniczej podzielony został na dwa odcinki - pierwszy obejmował zaopatrzenie w wodę, a drugi gaszenie części budynku objętego pożarem i obronę dalszej jego części. Do pomocy wezwano pogotowie energetyczne, policję, pogotowie ratunkowe oraz zastępcę powiatowego lekarza weterynarii.
Z akcją gaśniczą prowadzono równocześnie wentylację nadciśnieniową części obiektu, w której znajdowało się 200 ocalałych macior. Lekarz weterynarii przebadał zwierzęta i podjął decyzję o nieewakuowaniu ich.
Niestety, w pożarze zginęło 80 macior, 500 siedmiotygodniowych warchlaków oraz 450 dwutygodniowych prosiąt.
- Dalsze działania polegały na dogaszaniu oraz rozbiórce konstrukcji więźby dachowej zagrażającej bezpieczeństwu ratowników. Po ugaszeniu pożaru, budynek sprawdzono przy pomocy kamery termowizyjnej w celu wykluczenia ewentualnych zarzewi ognia, a obecny na miejscu zdarzenia wójt gminy Strawczyn zobowiązał się udzielić pomocy przy rozbiórce budynku i elementów wyposażenia - opisuje asp. Marcin Pastuszka.
Straty oszacowano na ok. 1,2 mln zł, a uratowane mienie na 650 tys. zł. Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś