Ktoś ukrył "bombę" w leśnym stosie drewna. Tragedia była blisko
Nietrudno sobie wyobrazić co stałoby się prawdopodobnie z leśnikami i odbiorcami drewna, gdyby ukryty w stosie powojenny niewybuch pod wpływem np. upadku z wysokości eksplodował.
Do takiego niebezpiecznego zdarzenia doszło 8 marca na terenie podwarszawskiego leśnictwa Czarna Struga.
Ewakuacja na wsi. Niewybuchy z pola przyniósł do domu
"W stosie drewna, w oddziale leśnym 38g, anonimowa osoba ukryła niewybuch z czasów II wojny światowej. Była to bardzo niebezpieczna sytuacja, w wyniku której zagrożeni byli zarówno pracownicy nadleśnictwa, jak i turyści" - wskazuje Nadleśnictwo Drewnica.
"Bombę" między brzozowymi wałkami w porę dostrzegł leśniczy podczas wydawania drewna odbiorcy. Prace zostały od razu przerwane, a na miejsce wezwano policję oraz saperów, którzy zabezpieczyli teren i zneutralizowali niebezpieczne znalezisko.
Natomiast 17 marca przypadkowa osoba znalazła bombę lotniczą w lesie w Anielinie pod Puławami (woj. lubelskie). Znajdowała się ona na drzewie.
- Policyjny pirotechnik, który został skierowany na interwencję potwierdził, że przedmiot umiejscowiony wśród gałęzi sosny to bomba lotnicza z czasów II wojny światowej - informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy puławskiej Komendy Powiatowej Policji.
Stróże prawa zabezpieczyli cały obszar do czasu przyjazdu saperów z 34. Patrolu Rozminowania z Dęblina, którzy przewieźli bombę w bezpieczne miejsce, aby ją unieszkodliwić.
- Przypominamy, że w przypadku ujawnienia niewybuchów, nie wolno ich przenosić, dotykać ani rozbrajać. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji - uczula Ewa Rejn-Kozak.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl