Krowy uciekły po wystrzałach. Rolnik napisał list do policjantów
Policjanci dostali od rolnika list z podziękowaniami za uratowanie krów, które uciekły z obory wystraszone przez fajerwerki. Zwierzęta znalazły schronienie u jednego ze stróżów prawa.
Gdy w sylwestrową noc dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach (woj. podlaskie) otrzymał zgłoszenie, że na drodze wojewódzkiej numer 690 biega kilka krów, wysłał tam patrol "drogówki".
Spłoszony koń wtargnął na drogę. Inne biegały po ulicach miasta
Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zauważyli stojące na drodze zwierzęta, które stwarzały zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Z uwagi na nocną porę, stróżom prawa nie udało się ustalić właściciela stada.
"Na szczęście wiedzieli, że w pobliżu mieszka policjant, który na swojej posesji ma budynek gospodarczy. Udało się bezpiecznie przegonić tam sześć krów i znaleźć im schronienie do czasu znalezienia właściciela" - relacjonuje siemiatycka KPP.
Już następnego dnia mundurowy umieścił ogłoszenie w lokalnym serwisie internetowym, dzięki czemu poszukiwania rolnika zakończyły się sukcesem. "Jak twierdził właściciel, krowy musiały spłoszyć się wybuchami fajerwerków i uciekły, wyłamując metalowe zabezpieczenia w oborze" - podaje KPP.
Na ręce komendanta powiatowego wpłynęło właśnie pisemne podziękowanie dla aspiranta sztabowego Mirosława Stefaniuka, sierżanta Patryka Cieślińskiego i starszego posterunkowego Mariusza Karolczuka, którzy pomogli spłoszonym zwierzętom trafić w bezpieczne miejsce.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl