Spłoszony koń wtargnął na drogę. Inne biegały po ulicach miasta

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
17-02-2020,15:05 Aktualizacja: 17-02-2020,15:07
A A A

Na drodze krajowej nr 57 w Wozławkach (pow. bartoszycki woj. warmińsko-mazurskie) w konia ciągnącego bryczkę uderzył samochód dostawczy. Z kolei w Zgierzu zwierzęta uciekły ze stajni i biegały po ulicach.

W pierwszym zdarzeniu jadący w stronę Bartoszyc ford transit uderzył w konia prowadzącego bryczkę. Jak podaje "Super Express" wydawało się, że ustalenie winnego jest proste, ale sprawa okazała się bardziej skomplikowana.

pożary w gospodarstwach, Krasew, powiat radzyński, Żerocin

Konie zginęły w pożarze. Duże straty w gospodarstwie

Budynki, samochód osobowy oraz zwierzęta stanęły w płomieniach w jednym z gospodarstw w miejscowości Krasew (pow. radzyński, woj. lubelskie). Wartość strat oszacowana została na ponad 180 tys. zł. Budynki prawdopodobnie zajęły się od...

Chwilę przed wypadkiem na drogę gruntową niespodziewanie wybiegło bowiem kilka psów, które spłoszyły konia. Ten spanikowany wbiegł z drogi podporządkowanej na odcinek drogi krajowej i zderzenia z fordem nie udało się uniknąć.

Woźnica i kierowca auta próbowali zapobiec wypadkowi, ale spłoszonego konia nie udało się opanować. Wydawało się, że poważnie ucierpiał woźnica i koń, który leżał przez dłuższą chwilę na jezdni.

Świadkowie zdarzenia pomogli mu wstać, ale - jak się okazało - nie został ranny. Do szpitala trafił woźnica, ale badania na szczęście wykazały, że i jemu nic się nie stało.

Z kolei osiem koni wyrwało się ze stajni, ruszyło na ulice Zgierza (woj. łódzkie) i stwarzało niebezpieczeństwo. Jak podaje "Fakt" zwierzęta gnały w stronę Ozorkowa, ale dzięki interwencji straży miejskiej i policji zagoniono je szybko do stajni. Właściciel koni ukarany zostanie mandatem za nie upilnowanie zwierząt.
 

Poleć
Udostępnij