Kontrola żywności jest sprawna? Resort zdrowia podważa raport NIK
Analiza Najwyższej Izby Kontroli była jednostronnie negatywna, a jej wnioski w wielu aspektach nieaktualne, niewłaściwe i wyolbrzymione - odpowiedział resort zdrowia na wystąpienie rzecznika praw obywatelskich w sprawie kontroli żywności.
Marcin Wiącek w piśmie do ministerstwa, przywołując wyniki kontroli NIK, wskazywał na mankamenty organizacji kontroli żywności. Zagrożenia w jego ocenie wynikają głównie z braku spójnego i efektywnego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem produkcji i dystrybucji.
Koszty producentów żywności rosną lawinowo. Mają też inne problemy
W obszernej odpowiedzi Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia zwrócił uwagę, że prezentowana analiza NIK oparta została na wynikach kontroli przeprowadzonych w latach 2013-2019. 4 z 10 kontroli objętych analizą dotyczyły ponadto lat 2013-2016, co oznacza, że Izba odniosła się do obszaru objętego kontrolą, który funkcjonował ponad 7 lat temu.
"Analiza w jednostronnie negatywny sposób ocenia i opisuje nie tylko nadzór nad bezpieczeństwem żywności w Polsce, ale również sugeruje, jakoby polska żywność była gorsza jakościowo i mniej bezpieczna niż żywność dostępna w innych krajach. Sposób prezentowanych informacji wpływa negatywnie nie tylko na zaufanie konsumentów, ale również wizerunek podmiotów branży spożywczej działających w Polsce, a także rolników i eksporterów żywności. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na niezrozumienie przez NIK celów przepisów prawa żywnościowego. Zgodnie z obowiązującym prawem, to nie systemy stworzone dla skutecznej kontroli urzędowej są głównym gwarantem bezpieczeństwa żywności, lecz przede wszystkim systemy bezpieczeństwa wdrożone przez przedsiębiorców" - zaznaczył wiceszef resortu zdrowia.
Krajowa Grupa Spożywcza ma wzmocnić bezpieczeństwo żywnościowe kraju
Zapewnił też, że organy urzędowej kontroli żywności zacieśniły współpracę, czego przykładem może być m.in. porozumienie zawarte w 2018 r. pomiędzy Państwową Inspekcją Sanitarną (PIS) i Inspekcją Weterynaryjną.
"Polska jest jednym z krajów, który bada żywność pod kątem zawartości substancji dodatkowych, a także kryteriów czystości tych substancji, dlatego też wskazywanie tego obszaru jako niewłaściwie nadzorowanego jest nieuprawnione i stawia jakość polskiej żywności w złym świetle" - stwierdził wiceminister.
Jak dalej podkreślił, nadzór w zakresie bezpieczeństwa żywności i żywienia, sprawowany przez organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ma charakter kompleksowy i wpisuje się w szeroko rozumiany nadzór epidemiologiczny.
"Nadzór w zakresie bezpieczeństwa żywności i żywienia sprawowany przez organy PIS stanowi szerokie spektrum przedsięwzięć, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego ludności, a w przypadku wystąpienia zagrożeń - szybkie i skuteczne identyfikowanie jego czynników (dochodzenia epidemiologiczne) oraz eliminowanie źródeł tego zagrożenia. Nie jest możliwe zatem oderwanie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności od pozostałych zakresów działania PIS" - przekazał Kraska.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś