Grupy producentów owoców wydawały kasę lekką ręką. Minister ustala winnych
UE przekazała Polsce niemal 8 mld zł na tworzenie grup producentów owoców i warzyw. Niestety, to co się wydarzyło jest skandalem, unijni kontrolerzy zakwestionowali wydatkowanie dużej części środków - poinformował minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Szef resortu rolnictwa odpowiadał na pytania posłanek PiS Gabrieli Masłowskiej oraz Beaty Mazurek, które pytały o defraudację środków unijnych przeznaczonych na inwestycje dla grup producenckich w rolnictwie za rządów PO-PSL i toczących się postępowań w organach ścigania.
Rolnicy mogą stracić setki milionów. Grupy rejestrowano wbrew prawu
Jak mówił Ardanowski, wielka pomoc unijna 7,9 mld zł, która trafiła do polskich grup producentów owoców i warzyw mogła poprawić słabą ich pozycję na rynku.
Z tej kwoty unijni kontrolerzy podając konkretne przykłady malwersacji i działań patologicznych, zakwestionowali znaczną część i Polska musiała już zapłacić 1,2 mld zł kary.
- Co stwierdzono: uchybienia w zakresie spełnienia kryteriów kwalifikowalności, tworzenie sztucznych grup, nie sprawdzono poprawności wykonywania tzw. planów dochodzenia, w zakresie infrastruktury technicznej, maszyn, wyposażenia będącego w dyspozycji członków. Nie sprawdzono racjonalności kosztów inwestycji, szczególnie przy zakupach dokonywanych od członków grupy. Nie przeprowadzono kontroli spójności handlowej oraz technicznej jakości planów dochodzenia, wskazywano na zbyt długi okres zwrotu. W 14 badanych planach dochodzenia średni czas dochodzenia do założonych planów przez grupę był 40 lat, a w skrajnym przypadku 307 lat - wyliczał polityk.
Minister podkreślił, że nadzór urzędów marszałkowskich nad grupami "był iluzoryczny", dlatego wszczęto 31 śledztw w 81 sprawach administracyjnych, szczególnie w oddziałach mazowieckim i kujawsko-pomorskim.
Hodowcy mogą tworzyć grupy producenckie. Są na to pieniądze
Jak zauważył, "sygnały z organów kontrolnych KE były już w latach 2010-2011. Praktycznie nie podjęto żadnych działań".
Przykłady można mnożyć, szczególnie lubelski urząd marszałkowski wykazywał się zupełną niefrasobliwością, osoby nie uprawnione podpisywały umowy (...), dwa razy wydawano decyzje na te same cele.
A w woj. pomorskim wydano decyzję na 79 mln zł zwrotu kosztów na inwestycje, która nigdy nie powstała - relacjonował szef resortu.
- To wszystko jest wstydem, jaki na Polsce pozostał - stwierdził. Wyjaśnił, że w tej chwili relacje z komisją poprawiły się w wyniku podjętych przez ministerstwo rolnictwa działań naprawczych i być może niektóre następne sankcje, które czekają do zapłaty, zostaną zmniejszone.
Głos w sprawie zabrał także Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski, który poinformował, iż prokuratura dzięki współpracy z resortem rolnictwa oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadzi szereg postępowań przygotowawczych śledztw związanych z doprowadzeniem bądź usiłowaniem doprowadzenia ARiMR do niekorzystnego rozporządzania mieniem w postaci środków publicznych pochodzących z Unii Europejskiej przeznaczonych na inwestycje dla grup producenckich w latach 2007-2015".
Bo w grupie siła, czyli wsparcie dla rolniczych grup producenckich
Prowadzonych jest 17 postępowań przygotowawczych. Łączna kwota dofinansowania, jaka dotyczy postępowań wynosi 2,1 mld zł, z czego wyłudzenia dotyczą kwoty prawie 600 mln zł. Dodał, że postępowaniem objętych jest 20 grup producentów owoców i warzyw.
- Przedstawiono zarzuty w czterech śledztwach łącznie 60 osobom. Przedmiotem zarzutów jest kwota prawie 400 mln zł, a cztery te postępowania dotyczą dotacji na 1 mld 480 mln zł - zaznaczył Święczkowski.
Zdaniem Ardanowskiego, trzeba precyzyjnie ustalić winnych takiego "skandalu". - Sprawą zasadniczą jest ustalenie winnych tego stanu rzeczy, który dla Polski odbił się bardzo negatywnym echem wśród rolników europejskich w Brukseli, gdzie panuje przekonanie, że polscy rolnicy są złodziejami - powiedział.
Dodał, że problemy, które w tej chwili występują na rynku owoców i warzyw są m.in spowodowane tym, w jaki sposób te pieniądze były wydawane. Poinformował, że obiekty po grupach, które upadną, zostaną przejęte do zasobu Skarbu Państwa, "po to by od przyszłego sezonu wegetacyjnego, handlowego służyć polskim rolnikom", bo taki był cel wydatkowania tych pieniędzy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś