Gospodarze wychodzą na drogi w całym kraju
W ponad 20 miejscach w całym kraju rolnicy mają blokować w poniedziałek drogi krajowe. Największych utrudnień mogą spodziewać się kierowcy z województw wielkopolskiego, lubelskiego, podlaskiego i łódzkiego.
- W poniedziałek ruszymy w kilkudziesięciu miejscach w kraju z pokazaniem naszej siły - zapowiedział w sobotę na antenie radia Zet Michał Kołodziejczak, lider i założyciel AGROunii.
AGROunia: w poniedziałek rozpocznie się "powstanie chłopskie"
Ugrupowanie skupia rolników a także przedsiębiorców, a jego celem jest produkcja i dystrybucja w Polsce dobrej i zdrowej żywności, szczególnie produkcji krajowej.
- Protestujemy, bo handel w Polsce jest bardzo źle zorganizowany i na tym tracą rodzinne gospodarstwa, na których opiera się produkcja żywności w naszym kraju - powiedział Kołodziejczak.
Według niego Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa nie chce podejmować "odważnych, potrzebnych decyzji", dlatego jego organizacja chce teraz rozmawiać z prezydentem Andrzejem Dudą.
Najwięcej gospodarzy ma pojawić się w poniedziałek na trasie krajowej numer 11 w rejonie Środy Wielkopolskiej. Jak podaje portal rmf24.pl chcą przejść odcinek o długości 9 kilometrów wzdłuż drogi.
Jak tłumaczą, przemarsz ma wyglądać jak kondukt żałobny polskiego rolnictwa.
Minister nie boi się protestów. Ale tak nie rozwiązuje się problemów
Blokady tras mogą pojawić się na drodze krajowej numer 8 na Podlasiu przy skrzyżowaniu z trasą wojewódzką 671 na wysokości Korycina, a także w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego, Leżajska, Kraśnika oraz Lublina. Jedną z form protestu ma też być powolny przejazd kolumny ciągników i samochodów. Planowane są również blokady torów kolejowych.
- Będziemy protestować do odwołania. To może potrwać kilka godzin, a może dzień albo dwa, czekamy na efekty - zapowiadają rolnicy, którzy 6 lutego szykują najazd na Warszawę.
"Minister Ardanowski okazał się być kłamcą i oszustem. Nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rzuca słowa na wiatr. Minister rolnictwa który powinien o nas dbać, wypowiedział nam posłuszeństwo (...). Musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Korporacje i obcy kapitał już dawno wypowiedziały nam wojnę ekonomiczną. Teraz dołączył do nich nasz "własny" minister. WOJNA! Zaatakowano nas, jesteśmy wyniszczani, mamy być na swojej ziemi wyrobnikami zagranicznych rolników i maszynkami do zarabiania pieniędzy dla obcego kapitału który rządzi naszym rynkiem. To będzie wojna partyzancka. Musimy ją podjąć aby przetrwać" - czytamy na facebooku AGROunii.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl