Gorbaczow: przez polską granicę jest obecnie eksportowanych z Ukrainy ok. 3 proc. zbóż
Współpraca w dziedzinie rolnictwa i przetwórstwa była tematem wtorkowych rozmów ministrów rolnictwa Polski i Ukrainy przed rozpoczęciem międzynarodowej konferencji Agro & Food Security Forum 2024, która odbywa się w Warszawie.
"Odbyliśmy rozmowę z ministrem rolnictwa Ukrainy, była to kolejna, trzecia rozmowa z nowym ministrem. Rozmowa była kontynuacją poprzednich rozmów bilateralnych, ale także rozmowy, która odbywała się w gronie państw graniczących z Ukrainą w Brukseli" - poinformował minister rolnictwa Czesław Siekierski, otwierając konferencję.
Sikorski: członkostwo Ukrainy w UE leży w strategicznym interesie Polski
Dodał, że w rozmowie uczestniczyli także przedstawiciele stowarzyszeń i zrzeszeń różnych gałęzi produkcji rolniczej, tak by nawiązać relacje między producentami i przetwórcami, bo tylko wtedy można podjąć bardziej konkretne działania.
Jak mówił Siekierski, strona polska poinformowała gości o polskiej prezydencji w UE i o naszych przewidywanych działaniach, jakie chcemy podjąć na forum UE. Będą to problemy współpracy i rozszerzenia Unii o Ukrainę.
Minister wskazał, że trzeba się zastanowić, jak mają wyglądać dalsze zasady współpracy po 5 czerwca 2025 r. kiedy skończy się okres funkcjonowania tzw. ATM, czyli tzw. automatycznego mechanizmu ochronnego. (Komisja Europejska może nałożyć środki naprawcze w przypadku zakłóceń na rynku na poziomie UE lub państwa członkowskiego). "Chcemy by zasady handlu były ustalone ze znacznym wyprzedzeniem niż to było w przeszłości" - podkreślił minister.
"Mówiliśmy też o sprawach w zakresie przedsięwzięć wspólnych głównie w obszarze przetwarzania żywności i surowców, aby wspólnie eksportować przetworzone produkty, a nie surowce rolnicze" - zaznaczył Siekierski.
Szef MRiRW: wojna na Ukrainie pokazała, co zagraża rolnictwu UE
Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Kowal podkreślił zaś, że - "współpraca między Ukrainą a Polską i UE jest bardzo istotna, handel jest tym co łączy nasze kraje". Dodał, że jest takie powiedzenie w Ukrainie - " nie ma nic silniejszego niż solidna, porządna, handlowa współpraca".
Minister Kowal zauważył, że polski sektor przetwórczy jest trzy razy większy niż sektor ukraiński. A Ukraina jest istotnym partnerem Polski. "W ostatnich miesiącach Polska wyeksportowała do Ukrainy na kwotę 5,650 mld dol., a Ukraina do Polski za kwotę ok. 4 mld dolarów" - zaznaczył.
Jak mówił, to wskazuje, że trzeba przerzucić "niezręczną kartkę" w relacjach polsko-ukraińskich i bardziej skupić się na tym, co jest istotne - tj. co Ukraina razem z Polską może zrobić dla handlu światowego i bezpieczeństwa żywnościowego. "Powinniśmy znaleźć wspólne miejsca synergii, tak by polski i ukraiński biznes mógł współpracować i tworzyć lepszą jakość" - powiedział Kowal.
Ukraiński minister zauważył, że Polska ma bardzo duże możliwości, jeżeli chodzi o przetwórstwo żywności i produkcję pasz dla zwierząt.
Siekierski: my już mamy swój Mercosur za ścianą, w postaci Ukrainy
Prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż Mykoła Gorbaczow podczas panelu poświęconemu rynkowi zbóż zauważył, że przez polską granicę jest obecnie eksportowanych z Ukrainy ok. 3 proc. zbóż. Wcześniej eksport był większy, gdy zablokowane były porty czarnomorskie. Dodał, że Ukraina lokuje swoje ziarno głównie na rynkach afrykańskich i azjatyckich. Jednocześnie podkreślił, że blokady dróg przez polskich rolników "psują współpracę".
Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zwrócił uwagę, że zaburzenia w handlu zbożem zostały spowodowane przez covid i wojnę na Ukrainie. O ile wcześniej nie było problemów z rynkiem zbóż na Ukrainie, to blokada portów czarnomorskich spowodowała "szok podażowy" eksportowy i wywołała problemy.
Zaznaczył, że UE, Polska i Ukraina są samowystarczalne w produkcji pszenicy, ale w przypadku zbóż paszowych (kukurydza), w Unii już ich brakuje.
Polska obawia się Ukrainy jeżeli chodzi o rynek zbóż, bo choć nasz kraj jest dużym producentem zbóż i ma nadwyżki rzędu 30-40 proc., to Ukraina ma je rzędu 300-400 proc. Jest też niekorzystana struktura agrarna, w Polsce jest ona rozdrobniona, jest ok. 1 mln gospodarstw, z czego 80-90 proc. produkuje zboża, jednak tylko kilka tysięcy gospodarstw specjalizuje się w takiej produkcji. Tymczasem na Ukrainie funkcjonują duże holdingi, które są przedmiotem obaw naszych rolników - tłumaczył.
Siekierski: rolnictwo europejskie nie wytrzyma konkurencji z Ukrainą
Jest też duża asymetria w handlu zbożami między Polską a Ukrainą. Udział polskiego rynku stanowi 5 proc. w ukraińskim eksporcie, udział ukraińskiego ziarna w polskim imporcie sięgał 90 proc. - wyjaśnił Łopaciuk.
Zaznaczył, że on widzi przyszłe wyzwania dla obu krajów w tym, jak przewidywać i kształtować narzędzia w celu minimalizacji wpływu takich szokowych sytuacji, jak covid czy wojna.
Organizatorem Agro & Food Security Forum 2024 jest ukraińskie Stowarzyszenie Producentów i Konsumentów Roślin Strączkowych przy wsparciu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Hasło przewodnie tegorocznej edycji brzmi: "Zmieniające się rynki, zmieniający się świat", co odzwierciedla dynamiczne zmiany zachodzące w sektorze rolno-spożywczym oraz potrzebę adaptacji do nowych wyzwań. Celem konferencji jest też promowanie współpracy między polsko-ukraińskiej oraz wspieranie globalnych inicjatyw na rzecz bezpieczeństwa żywnościowego i zrównoważonego rozwoju. W tegorocznej konferncji wzięło udział ok. 300 osób z 22 krajów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś