Dramatyczne skutki pożaru. 25 tysięcy piskląt spłonęło wraz z kurnikiem
Policjanci zajęli się wyjaśnianiem przyczyn powstania pożaru kurnika, do którego doszło parę dni temu na fermie drobiu w miejscowości Zgliczyn-Glinki (pow. mławski, woj. mazowieckie).
Z płomieniami, które objęły niemal cały obiekt, zmagało się kilkanaście zastępów strażaków, w tym m.in. ci z PSP Mława i OSP Szreńsk. Udało się im obronić inne budynki na fermie, ale palący się kurnik przepadł wraz z inwentarzem.
Pożar chlewni. Płonęła słoma składowana na poddaszu
- Budynek kurnika oraz jego wyposażenie uległy całkowitemu zniszczeniu. Nie udało się także uratować znajdujących się wewnątrz 25 tysięcy piskląt - powiedziała Radiu dla Ciebie asp. sztab. Anna Pawłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
Z pierwszych wniosków stróżów prawa wynikało, że płomienie pojawiły się najpierw w okolicy nagrzewnicy gazowej.
- Te ustalenia, które mamy, to ustalenia policjantów, którzy pracowali na miejscu pożaru. Nie są to ustalenia w trakcie prowadzonego postępowania, tylko wstępne. Natomiast prowadzone postępowanie wykaże, jakie były naprawdę przyczyny pożaru. Ale muszą zostać wykonane szczegółowe czynności – zastrzegała policjantka
Strażacy gasili pożar przez prawie 9 godzin. Wstępnie mowa była o stratach szacowanych nawet na 2 mln zł.
Do zdarzenia doszło wieczorem w niedzielę 15 października.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl