300 macior i 3000 prosiąt zginęło w pożarze chlewni
Gdy pierwsze zastępy strażaków dotarły do gospodarstwa w miejscowości Poćwiardowo pod Golubiem-Dobrzyniem (woj. kujawsko-pomorskie) pożarem objęta była już większość pokrycia dachowego chlewni.
Kolejne jednostki przybywające na teren hodowli były angażowane do polewania budynku wodą w natarciu (na płomienie) i w obronie (na część obiektu jeszcze nieobjętą ogniem). Zadysponowano również samochód specjalny SHD-23 w celu podania prądu wody z góry na palący się dach.
Chlewnia i szklarnia w ogniu. Rolnicy tracą majątek w płomieniach
Po rozmowie z właścicielem okazało się, że w części, która była objęta pożarem znajdowało się 300 macior i 3000 sztuk prosiąt. Niestety, te zwierzęta trzeba było spisać na straty. Natomiast w pozostałej części budynku zwierzęta były żywe (1800 prosiaków i 600 macior).
Panowało tam jednak również duże zadymienie oraz wysoka temperatura. Dlatego przystąpiono do oddymiania i wietrzenia pomieszczeń, m.in. przez pootwieranie okien i wstawienie wentylatorów.
Cały czas monitorowano sytuację używając kamery termowizyjnej i czujnika tlenku węgla. Gdy ogień udało się już opanować, ratownicy przystąpili do częściowej rozbiórki pokrycia dachowego, żeby dotrzeć do tlących się jeszcze elementów palnych konstrukcji dachu.
W akcji udział wzięło 18 zastępów straży pożarnej. Straty wstępnie oszacowano na 5 mln zł. Przyczyny pojawienia się ognia ma wyjaśnić prowadzone postępowanie.
Na początku akcji wypadek miał jeden ze strażaków. Prawdopodobnie doznał urazu kolana podczas budowania stanowiska gaśniczego. Poszkodowanemu pomocy udzielił ratownik medyczny, a następnie trafił do szpitala w Toruniu.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl