Chlewnia i szklarnia w ogniu. Rolnicy tracą majątek w płomieniach
Kolejni rolnicy ponieśli spore straty w wyniku pożarów w gospodarstwach. W miejscowości Potrzanowo (woj. wielkopolskie) płonęła chlewnia, zaś w Bożydarze (woj. świętokrzyskie) w ogniu stanęła szklarnia.
W pierwszym przypadku z płomieniami walczyło przez pięć godzin aż osiem zastępów straży pożarnej. Na szczęście w chlewni nie było zwierząt. Gdy kolejne jednostki ratowników docierały na miejsce, wnętrze obiektu wraz z dachem było całkowicie objęte pożarem, a zagrożona była też pobliska drewniana stodoła.
To już plaga. Kolejny podpalacz gnębił rolników
Z informacji uzyskanych od właściciela palącego się obiektu wynikało, że wewnątrz znajdowały się maszyny stolarskie oraz płyty drewniane. Po ugaszeniu ognia przystąpiono do rozbiórki spalonej więźby dachowej oraz usuwania z budynku nadpalonych materiałów.
Z kolei strażacy z sandomierskiej komendy powiatowej dostali zgłoszenie o płonącej szklarni ogrodowej w miejscowości Bożydar. Przed ich przyjazdem właściciel gospodarstwa wyłączył zasilanie elektryczne oraz podjął próbę gaszenia pożogi.
- Działania ratowników polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu dwóch prądów wody w natarciu na palące się elementy wyposażenia szklarni (stoły drewniane, palety) oraz drewno opałowe, plastikowe pojemniki i folię. Po lokalizacji pożaru przystąpiono do wynoszenia rozsad sadzonek warzyw z części nieobjętej pożarem do budynku gospodarczego znajdującego się na posesji - relacjonuje mł. kpt. Paweł Wiśniowski z komendy w Sandomierzu.
Później dogaszano drobne zarzewia i sprawdzono pogorzelisko kamerą termowizyjną. W akcji brały udział trzy zastępy strażaków.
Doszczętnie spaliła się też stodoła w jednym z gospodarstw w wielkopolskiej miejscowości Stary Tomyśl. Na straty rolnik musiał też spisać przyczepę, siewnik do nawozu, drewno opałowe oraz składowaną tam słomę.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl