Raport ETO: etykiety żywności często wprowadzają w błąd kupujących

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
26-11-2024,9:25 Aktualizacja: 26-11-2024,9:41
A A A

Konsumenci mogą łatwo zagubić się w gąszczu etykiet żywności. A przecież powinny one pomagać w podejmowaniu świadomych decyzji przy zakupie produktów – wskazują kontrolerzy UE.

Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO), czyli zewnętrzny kontroler Unii Europejskiej, podkreśla w swoim raporcie, że etykiety są źródłem informacji na temat składu i właściwości produktów spożywczych. Ale często służą też do zwiększenia ich atrakcyjności przez podkreślenie korzyści, jakie ma przynieść ich spożycie. Zgodnie z przepisami UE, etykiety muszą zawierać podstawowe informacje na temat żywności, które pozwolą konsumentom na pogłębienie wiedzy o oferowanych produktach.

minister rolnictwa, siekierski, wyzwania, sektor rolny

Minister: konsument się zmienia. Podlega trendom i modom w żywieniu

Na konieczność konsolidacji poprzez organizowania się rolników w grupy producenckie i spółdzielnie – wskazywał minister Czesław Siekierski w kontekście wyzwań, jakie stoją przed sektorem rolnym. Zwracał też uwagę na zmiany,...

Etykiety żywności powinny zawierać jasne informacje, a tymczasem często wprowadzają konsumentów w błąd. Na rynku funkcjonują setki różnych systemów oznaczeń i oświadczeń, które trudno rozszyfrować” – stwierdziła, cytowany w komunikacie, Keit Pentus-Rosimannus, członkini ETO odpowiedzialna za tę kontrolę.

Jak dodała, producenci żywności bywają bardzo kreatywni, jeśli chodzi o dane zamieszczane na opakowaniach oferowanych przez nich produktów, a przepisy UE nie nadążają za zmianami, jakie stale zachodzą na rynku. W rezultacie istnieje ryzyko, że do około 450 mln europejskich konsumentów trafi przekaz, który może ich w sposób zamierzony lub niezamierzony wprowadzać w błąd.

Brak uregulowania niektórych kwestii w prawie unijnym może prowadzić do tego, że konsumenci otrzymają nieprawdziwe informacje o kupowanej żywności. Przykładowo przepisy UE pozwalają na stosowanie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych nawet w przypadku produktów o dużej zawartości tłuszczu, cukru lub soli, a zatem słodycze, takie jak batony energetyczne, mogą być reklamowane jako produkty ‘o wysokiej zawartości białka’. Konsumenci mogą też coraz częściej spotykać się z oświadczeniami zdrowotnymi dotyczącymi substancji roślinnych, które nie są uregulowane żadnymi przepisami (np. ‘pomaga odzyskać energię’ lub ‘poprawia wydolność fizyczną’), nawet jeśli reklamowane korzyści nie są poparte dowodami naukowymi” – zaznaczono w raporcie.

polska izba miodu, produkcja miodu, miód, miody

Polska Izba Miodu: zmiany dotyczące etykiet miodów obejmą ok. 70 proc. produktów

Zmiany dotyczące etykiet miodów, które wejdą w życie w kwietniu br., obejmą około 70 proc. produktów dostępnych w sklepach - wynika z wyliczeń Polskiej Izby Miodu. Wskazano, że tyle właśnie stanowią mieszanki w...

Zwrócono w nim ponadto uwagę, ze systemy oznaczania wartości odżywczej z przodu opakowania, takie jak Nutri-Score, NutrInform Battery i Keyhole, nie są zharmonizowane na szczeblu unijnym, a w krajach UE nie ma konsensusu co do tego, który z tych systemów należy stosować. Według Eto, gdyby przepisy zostały ujednolicone, konsumentom łatwiej byłoby ustalić, które produkty są zdrowsze, co przełożyłoby się na możliwość zapobiegania chorobom dietozależnym.

Dezorientację wśród kupujących pogłębia dodatkowo rosnąca liczba stosowanych dobrowolnie przez producentów oznaczeń, logotypów i oświadczeń, które mają zachęcać do zakupu. Należą do nich: stosowanie oznaczeń związanych z brakiem określonych elementów (np. ‘bez antybiotyków’), wskazywanie niepotwierdzonych właściwości (np. ‘świeży’, ‘naturalny’), a także podkreślanie ekologicznego charakteru, które jest wyrazem skierowanego do konsumentów pseudoekologicznego marketingu. Kontrolerzy zwrócili uwagę, że w obecnym kształcie przepisy UE niestety nie zapobiegają takim praktykom” – przekazał ETO.

eto, europejski trybunał obrachunkowy, rynek wina, winnice, wsparcie, dofinansowanie, kontrola

Gorzka ocena unijnej polityki w sektorze wina. ETO ma wiele zastrzeżeń

Unijna polityka w sektorze wina nie prowadzi do osiągnięcia celów środowiskowych, a ponadto podejmowane działania nie poprawiają w bezpośredni sposób konkurencyjności - uważa Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO). W...

Poza wskazaniem powyższych mankamentów unijnych przepisów, kontrolerzy doszli też do wniosku, że edukowanie konsumentów nie jest traktowane priorytetowo. W latach 2021–2025 UE przeznaczyła jedynie około 5,5 mln euro na kampanie informacyjne dotyczące etykietowania żywności, a ponadto państwa członkowskie przeprowadzają takie kampanie sporadycznie. Choć oznaczenie daty ważności jest jednym z obowiązkowych elementów podawanych na opakowaniach, konsumenci nie zawsze je rozumieją – mylą im się sformułowania „należy spożyć do” i „najlepiej spożyć przed”.

Przedsiębiorstwa spożywcze mogą również wykorzystywać niedociągnięcia w kontrolach i systemie nakładania kar. Co do zasady kontrole sprawdzają się w odniesieniu do obowiązkowych elementów etykietowania żywności, lecz w przypadku informacji podawanych dobrowolnie – takich jak oświadczenia żywieniowe i zdrowotne – lub sprzedaży żywności przez internet (która gwałtownie wzrosła od czasu pandemii), kontroli przeprowadza się niewiele lub nie przeprowadza się ich wcale, a jeśli sklep internetowy prowadzi podmiot spoza UE, kontrola jest w zasadzie niemożliwa. Kontrolerzy stwierdzili ponadto, że w przypadku, gdy dochodzi do naruszenia, nakładane grzywny nie zawsze są odstraszające, skuteczne lub proporcjonalne” – wyliczył Trybunał.

Poleć
Udostępnij