Polska stara się o zgodę na 600 mln zł pomocy dla rolników. Komisarz potwierdza
„Potwierdzam złożenie przez Polskę wniosku o zgodę na pomoc publiczną skierowaną dla poszkodowanych producentów zbóż w kwocie 600 mln zł” – przekazał komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Chodzi o zapowiedziany przez rząd krajowy program pomocy producentom rolnym, którzy ponieśli dodatkowe koszty w wyniku braku stabilizacji na rynku pszenicy lub kukurydzy spowodowanej agresją Rosji na Ukrainę. Pomoc, która będzie obliczana w oparciu m.in. o stawkę zróżnicowaną w zależności od województwa, wypłacać ma ARiMR. Na jej uruchomienie „zielone światło” musi dać Komisja Europejska.
To dwie różne formy pomocy
Teraz komisarz Wojciechowski potwierdził, że Polska złożyła wniosek o zgodę na pomoc publiczną skierowaną dla poszkodowanych producentów zbóż w kwocie 600 mln zł.
Rząd postanowił w sprawie pomocy na rynku zbóż i dla pszczelarzy
„Decyzja spodziewana jest w przyszłym tygodniu” – poinformował na Twitterze szef unijnego rolnictwa.
Jak zastrzegł, to jest pomoc niezależna od pomocy UE w ramach WPR, ogłoszonej 20 marca. Ta ostatnia oznacza 30 mln euro z rezerwy kryzysowej dla polskich rolników (wsparcie przewidziano też dla farmerów z Rumunii i Bułgarii i każdy kraj ze swojego budżetu może otrzymaną kwotę podwoić).
„Panie Komisarzu. Nie jest to rozwiązanie systemowe. Te pieniądze należy skierować w celu budowy dodatkowego miejsca na nabrzeżu, które selekcjonowałoby zboże z UA i wysyłało w świat. 600 mln zł wyleci, a problem zostanie” – zwrócił uwagę w dyskusji pod postem jeden z rolników.
Ukraińskiego zboża będzie mniej
W odpowiedzi Janusz Wojciechowski stwierdził, że zanosi się na to, iż wkrótce nie będzie ukraińskiego zboża do wysyłania w świat, a w każdym razie nie będzie go do wysyłania w świat przez Bałtyk. Bo w 2021 roku UA zebrała 107 mln ton ziarna, w 2023 roku przewiduje 46 mln ton.
„W tym roku tak. A za dwa czy trzy? Czy największe formy handlowe nie budują baz przeładunkowych pod granicą?” – dociekał rolnik
„Za dwa, trzy lata miejmy nadzieję skończy się wojna i sytuacja wróci do normy. A ta norma to 90 proc. ukraińskiego eksportu przez Morze Czarne, tak jak przed wojną. Podejrzewam, że biznes taką analizą się kieruje” – zaznaczył komisarz.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś