Branża mięsna: mamy zapaść w hodowli świń, z eksportera staliśmy się importerem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Grzegorz Kacalski PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
27-05-2024,12:30 Aktualizacja: 27-05-2024,16:54
A A A

Pogłowie trzody chlewnej w Polsce zmniejszyło się w ciągu 20 lat z 18,5 mln sztuk do niespełna 9 mln. Nie tylko straciliśmy rynki zagraniczne, ale zaczynamy przegrywać na własnym - powiedział PAP wiceprezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego, Krzysztof Borkowski.

Upodobanie Polaków do wieprzowiny nie słabnie. Rocznie zjada się jej w kraju blisko 40 kg na osobę. Dla porównania - w tym czasie statystyczny obywatel konsumuje niewiele ponad 2,5 kg wołowiny. Teoretycznie więc wciąż są warunki do utrzymywania hodowli trzody chlewnej na poziome zbliżonym do tego, jaki mieliśmy, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej. Tymczasem od tego czasu pogłowie świń spadło z 18,5 mln sztuk do niespełna 9 mln obecnie - poinformował PAP wiceprezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego UPEMI, Krzysztof Borkowski.

branża mięsna, mięso, upemi, żywiec

Eksperci: o kondycji branży mięsnej decydowały inflacja i wojna na Ukrainie

W ostatnich dwóch latach o kondycji polskiej branży mięsnej decydowały wysoka inflacja i wojna na Ukrainie. Rok 2024 i 2025 to dobry moment na rozpoczęcie poważnej debaty na temat przyszłości branży - ocenili eksperci cytowani w informacji...

"Byliśmy wtedy (w 2004 r. - PAP) również eksporterem. Nasz boczek chętnie kupowali m.in. Koreańczycy. Dziś nic już z tego nie zostało. To Polska stała się rynkiem eksportowym wieprzowiny dla innych krajów. Polskie mięso przegrywa konkurencję m.in. z produktami hiszpańskimi" - zaznaczył.

Zdaniem Borkowskiego, konsekwencją polityki handlowej stosowanej przez wielkie sieci handlowe, które sprowadzają tańszą wieprzowinę z innych krajów, jest brak opłacalności produkcji w Polsce.

Według niego, obecna zapaść w hodowli trzody to m.in. konsekwencja nieudolnej walki z ASF (afrykańskim pomorem świń). "Poprzednia ekipa popełniła wiele błędów – zamiast rozwiązywać problem, likwidowano stada. Zamiast eliminować chore dziki, zabijano i utylizowano zdrowe prosięta oraz dopłacano rolnikom do tego, żeby świń nie hodowali" - argumentował.

Jak wskazał wiceszef UPEMI, w Polsce nie wprowadzono też w porę regionalizacji stref ASF, tak więc po stwierdzeniu ogniska zarazy z eksportu wieprzowiny eliminowany był od razu cały kraj, a nie tylko ten dotknięty pomorem region.

"W efekcie hodowla się załamała i będzie bardzo trudno ją odbudować, szczególnie na wschodzie Polski, gdzie w pierwszej kolejności upadło wiele gospodarstw. Dziś stoją tam puste chlewnie. Wypłacono rolnikom dopłaty za likwidację hodowli, a dziś nie mają nic" - podkreślił Borkowski.

Zdaniem Krzysztofa Borkowskiego polska produkcja wymaga wsparcia, które powinno objąć zarówno wielkie hodowle, jak również mniejsze gospodarstwa, ponieważ potrzebny jest też rozwój mniejszej, wysokojakościowej produkcji lokalnej. Dodał przy tym, że niezbędne jest jednak zapewnienie możliwości zbytu tych produktów. "Obecnie nie ma go gdzie sprzedać, bo sieci zamiast lepszego i droższego produktu lokalnego, wolą położyć na półce tańszy produkt globalny. Są jednak kraje, które sobie z tym poradziły i potrafiono tam nakłonić sklepy do tego, by włączyły produkty lokalne do oferty" - przekonywał.

Jak dodał, pieniądze nie powinny być przeznaczane na dopłaty, bo jak stwierdził jest to "przejadanie" środków. Zamiast tego należy przeznaczyć je na budowanie silnych gospodarstw i konkurencyjnych zakładów przetwórczych, w których niezbędne są inwestycje w automatyzację i robotyzację procesów technologicznych.

Krajowa Rada Wieprzowiny, trzoda chlewna, tuczniki, pogłowie świń, ASF, hodowcy świń, producenci świń, opłacalność

Krajowa Rada Wieprzowiny rozmawiała z politykami o wsparciu dla hodowców

Rolnicy, hodowcy i producenci trzody chlewnej oraz przedstawiciele branży mięsnej tworzący Krajową Radę Wieprzowiny, w końcu ponownie spotkali się z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa. Sekretarz stanu Jacek Czerniak 30 kwietnia spotkał się z...

Jak zapewnił przedstawiciel UPEMI, niektóre sprawy można załatwić bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Wymienił tu przeniesienie środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na cele związane z innowacyjną gospodarką rolną. "Należy też skończyć z interpretowaniem przepisów prawa budowlanego przez każdy powiat po swojemu, co powoduje piętrzenie przeszkód np. w budowaniu biogazowni. Gdyby były jasne plany zagospodarowania przestrzennego, nie dochodziłoby do sytuacji, kiedy ci co budują osiedle, konfliktują się z tymi, którzy chcą postawić chlewnię czy oborę" - dodał.

Odzyskanie przez Polskę pozycji eksportera będzie z kolei wymagało - jak zaznaczył wiceprezes UPEMI - wspólnego działania branży mięsnej i rządu. "Do zbudowania silnej polskiej marki za granicą niezbędne będzie zaangażowanie wszystkich resortów i samego premiera. Podam przykład: skoro kupujemy za miliardy uzbrojenie od Koreańczyków, powinniśmy też z nimi rozmawiać o dostępie naszych produktów do ich rynku" - podsumował Borkowski.

Poleć
Udostępnij