Kompaktowy i lekki mocarz
Firma New Holland wprowadza nowy flagowy ciągnik serii T7 LWB. Jako jedyna redakcja z Polski mieliśmy okazję zasiąść za jego sterami. Prezentacja miała miejsce w gospodarstwie rolnym Il Raccolto w San Pietro In Casale koło Bolonii.
Producent z logo odcisku bieżnika opony rolniczej informuje, że traktor o symbolu T7.300 to odpowiedź na potrzeby rolników coraz częściej poszukujących dużej mocy w stosunkowo niewielkich gabarytach i masie. Nie skończyło się to jednak na dodaniu koni poprzez modyfikację oprogramowania silnika.
New Holland T6.180 Methane Power. Gaz na tłoki
300-konny trend
Jeśli spojrzymy na nowy model w porównaniu z pozostałymi przedstawicielami rodziny T7, to lista różnic jest bardzo długa. Większość nowych rozwiązań wygląda jednak znajomo. Sporo ich bowiem zaczerpnięto z serii T7 HD w zaktualizowanej odsłonie pod hasłem PLM Intelligence. Mimo to nie brakuje elementów charakterystycznych wyłącznie dla nowego ciągnika.
Warto przypomnieć, że przed kilkoma laty New Holland wprowadził serię T7 HD dla klientów, którzy rozglądali się za około 300-konnym traktorem w kompaktowym formacie. Oferowane w tej klasie mocowej T-ósemki były na ich potrzeby zbyt masywne. Jak widać, dzisiaj niektórzy nabywcy oczekują kolejnego kroku w kierunku redukcji masy i gabarytów. Obecnie nawet już nie ma w ofercie przedstawiciela serii T8 o mocy około 300 KM.
Prezentowany nowy model mogliśmy zobaczyć na jednym polu w towarzystwie swoich starszych braci - T7.270 i T7.315 HD. Wszystkie mają sześciocylindrowy silnik ze stajni FPT o pojemności skokowej 6,7 l. Ich podstawowa moc nominalna wynosi kolejno: 240, 260 oraz 300 KM, zaś maksymalna odpowiednio: 260, 380 i 313 KM. Oznaczenie modelu po kropce dotyczy jednak w przybliżeniu wartości szczytowych, liczonych wraz power boostem (o ile on jest), ukrytym w marce New Holland pod szyldem EPM. Tym samym modele T7.270 i T7.300 osiągają moc wraz z "bonusem" 270 i 300 KM. Traktor T7.315 HD boostera nie ma, więc jego symbol nawiązuje do maksymalnych 313 KM.
Automatyzacja pracy prasy New Holland BigBaler
Zbiorniki paliwa i AdBlue urosły
Przy jednostce napędowej ciągnika nie sposób nie wspomnieć o momencie obrotowym. Jego wartości szczytowe dla naszego trio to kolejno: 1160 Nm przy 1500 obr./min, 1249 Nm dla 1300 obr./min oraz 1282 Nm przy 1400 obr./min. Parametry dla T7.270 i T7.300 uwzględniają aktywny EPM. Warto zauważyć różnice nie tylko w wielkościach maksymalnych, ale też ich położeniu na wykresie. Wynikają one m.in. z innego układu zarządzania doładowaniem powietrza.
W silnikach dla T7.300 i T7.315 HD występuje turbosprężarka ze zmiennym, elektronicznie kontrolowanym, położeniem strumienicy gazów wydechowych, zaś w T7.270 pracuje układ z zaworem upustowym, czyli tzw. wastegate. Oczywiście, wszystkie ciągniki spełniają normę emisji spalin Stage V, bez udziału EGR-u, zaś z opatentowanym systemem Hi-eSCR2, w którym znajdziemy bezobsługowy filtr cząstek stałych oraz katalizatory: DOC, SCR i CUC. Te dwa ostatnie w modelu T7.300 kryją się pod zmodyfikowanego kształtu obudową.
Przy silniku rzućmy jeszcze okiem na zbiorniki paliwa i AdBlue. New Holland T7.270 dysponuje pojemnościami, odpowiednio 395 i 48 l. Komponenty te w najnowszym flagowym modelu nieco urosły, do 465 i 54 l. Wartości te plasują się zarazem poniżej tych, które znajdziemy w T7.315 HD - 630 i 96 l. Warto też zauważyć, że czas pomiędzy wymianami oleju silnikowego i filtrów, nie licząc okresu docierania, dla T7.270 producent określa na 600 h, zaś jego mocniejszy brat z serii ma ten interwał wydłużony do 750 h. Taką koncepcję serwisową zaczerpnięto z HD-ka.
Napęd z silnika przy całym trio dostarczany jest na hydromechaniczną przekładnię bezstopniową Auto Command. Nie są to jednak identyczne transmisje. Specjalnie dla modelu T7.300 zaprojektowano skrzynię, która nie pochodzi z serii HD, a jednocześnie dysponuje komponentami dostosowanymi do przenoszenia większych obciążeń, zwłaszcza po stronie odgałęzienia hydrostatycznego. Inżynierowie New Holland mieli wyzwanie, bo trzeba było jednocześnie utrzymać w ryzach kompaktowy rozmiar korpusu przekładni.
- Cały artykuł można przeczytać w wydaniu "Rolniczego Przeglądu Technicznego" z grudnia 2022 roku ZAPRENUMERUJ