Claas Arion 420. Do szufli i do orki
Teoretycznie charakterystyka jest zachęcająca do pracy z silnikiem ustawionym za pomocą gazu ręcznego lub pamięci obrotów na poziomie 1800 obr./min. Tak też uczyniliśmy podczas testu polowego. Waga agregatu Ovlac Eurodisc, która wynosi 2,5 t, i relatywnie wąskie opony jak na potrzeby polowe – 420/85 R34 z tyłu i 340/84 R24 z przodu – nie pomagały w utrzymaniu trakcji.
Claas proponuje wynajem kombajnu
Z ramą też łatwo
Silnikom montowanym w Arionach nie można również nic zarzucić pod kątem obsługi. Do testu, jak wspomnieliśmy, otrzymaliśmy ciągnik wyposażony w ładowacz czołowy. Dla celów testowych postanowiliśmy nie wyczepiać ramienia ładowacza do czynności obsługowych. Uniesione maksymalnie w górę ramię ładowacza pozwala swobodnie dostać się do wszystkich punktów obsługowych.
Filtr powietrza silnika znajduje się przed chłodnicami. Dlatego nawet codzienne oczyszczanie go zajmie niedużo czasu. Pakiet chłodnic unosi się i jednocześnie rozkłada. Wystarczy odpiąć dwie zapinki pod filtrem powietrza. Filtry paliwa i oleju silnikowego znajdują się po lewej stronie motoru i umieszczone są w miejscu, gdzie rama ładowacza wygięta jest na zewnątrz. Dlatego dla osoby stojącej za kołem jest dosyć miejsca na to, aby swobodnie wykręcić filtry.
Zbiornik paliwa pomieści 140 l oleju napędowego. Wlew umieszczony jest na optymalnej wysokości. Można ciągnik zatankować, stojąc na ziemi. Natomiast nieduży, bo 17-litrowy zbiornik na płyn AdBlue ma korek wlewowy za schodami. Jest on umieszczony na tyle nisko, aby można było wygodnie uzupełnić ten płyn z pojemnika np. 10-litrowego.