Hodowcy trzody szukają możliwości zwiększenia opłacalności produkcji

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
27-03-2018,9:35 Aktualizacja: 27-03-2018,10:11
A A A

Wirus ASF, niska opłacalność produkcji trzody chlewnej i uzależnienie krajowego rynku od europejskich cen - to główne problemy, z którymi borykają się dziś polscy hodowcy.

- Problemów w hodowli trzody chlewnej jest kilka, a jednym z najważniejszych jest ASF, który rozprzestrzenia się w kierunku zachodnim. Problemem jest też niska opłacalność produkcji, która wynika przede wszystkim ze skali, która determinuje to, jak dalece opłacalna jest hodowla - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Jagiełłowicz, prezes zarządu Agro Gobarto.

trzoda chlewna, świnie, warchlaki, Gobarto, gobarto 500, podkarpackie

Podkarpacie może stać się nowym zagłębiem hodowli świń

21 marca firma Gobarto wspólnie z Podkarpackim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego zaprosiła rolników do Boguchwały na bezpłatne szkolenie "Nowoczesna produkcja, czyli jak zarabiać na produkcji trzody na globalnym rynku - aspekty...

Afrykański pomór świń pojawił się w Polsce w lutym 2014 roku. Walka z wirusem kosztowała już gospodarkę ponad 140 mln zł. Jak podaje Główny Inspektorat Weterynarii, ASF powoduje duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym oraz hodowli powodowane upadkami świń, kosztami likwidacji ognisk choroby, a także wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, mięsa wieprzowego oraz produktów pozyskiwanych od świń.

- Trendy cenowe wynikają z tego, co dzieje się w Chinach, USA, krajach Ameryki Łacińskiej i Europie. Ostatnie dwa lata to bardzo dobra koniunktura, spowodowana m.in. tym, że rynek chiński potrzebował bardzo dużo wieprzowiny, a Europa była jednym z liderów dostaw - mówi Jacek Jagiełłowicz.

Głównym kierunkiem eksportu polskiego mięsa jest w tej chwili głównie Europa Zachodnia, Kanada i Chile. Ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa ASF nasi producenci zostali wykluczeni z dużych i dochodowych rynków azjatyckich - Chiny, Japonia i Korea.

[WIDEO] Mówi Jacek Jagiełłowicz oraz Artur Jabłoński


główny lekarz weterynarii, program bioasekuracji, afrykański pomór świń, dokumenty

Bioasekuracja w związku ASF. Mamy wzory dokumentów

Hodowcy trzody chlewnej mają wiele pytań dotyczących prowadzenia dokumentacji w związku z obowiązkowym programem bioasekuracji. Dlatego główny lekarz weterynarii opracował dokumenty, które mogą być im pomocne. Program bioasekuracji od...

Bioasekuracja jest jednym z najważniejszych narzędzi w walce z wirusem. Obejmuje szereg działań, które mają zminimalizować możliwości wprowadzenia i szerzenia się czynników zakaźnych w obrębie gospodarstwa i poza nim.

- W bioasekuracji zewnętrznej osoby postronne nie mogą wchodzić do strefy czystej, samochody nie mogą wjeżdżać na teren fermy. W wewnętrznej świętą zasadą jest: całe pomieszczenie pełne, całe pomieszczenie puste. Chodzi o to, by nie było możliwości przeniesienia czynników zakaźnych z jednej grupy na drugą - wyjaśnia Artur Jabłoński, adiunkt w Zakładzie Chorób Świń Instytutu Weterynarii w Puławach.

- Przykładowo, hodujemy zwierzęta na warchlakarni, następnie opróżniamy to pomieszczenie, myjemy, dezynfekujemy i dopiero potem wprowadzamy zwierzęta z innej grupy. Ważne jest, żeby osoba zajmująca się zwierzętami, przechodząc między pomieszczeniami, miała czyste obuwie czy ubranie, bo nie przestrzegając tej zasady, może przenieść czynniki zakaźne - dodaje ekspert.

populacja dzików, przypadek asf, dziki, odstrzał dzików

Dziki z ASF same padają. Mamy tylko dwa odstrzelone osobniki

Główny lekarz weterynarii poinformował o nowych przypadkach afrykańskiego pomoru świń u dzików na terenie Polski. Padłe oraz odstrzelone zwierzęta zostały znalezione w okresie od 13 do 18 marca na terenie czterech województw,...

W związku z afrykańskim pomorem świń w lutym zaostrzone przepisy dotyczące bioasekuracji zostały rozszerzone na teren całego kraju. Zdaniem przedstawiciela ZCŚIW ta wewnętrzna ma fundamentalne znaczenie nie tylko w związku z ASF. Jest kluczowa także dla rentowności produkcji i od niej zależy, jak tanio produkowane są tuczniki. Jeżeli hodowane są tak, aby nie mogły zarażać się od innych zwierząt, to rzadziej chorują, a rolnik nie ponosi związanych z tym kosztów leczenia.

Prezes Agro Gobarto ocenia, że profesjonalizacja polskich gospodarstw i odpowiednia skala produkcji są niezbędne, żeby uczynić ją bardziej opłacalną. Polskie gospodarstwa utrzymujące trzodę chlewną są jednymi z najbardziej rozdrobnionych w Europie. Około 172 tys. utrzymuje ok. 12 mln sztuk trzody, a Niemcy 25 milionów świń w niespełna 22 tys. gospodarstw.

- To odbija się również na poziomie produkcji - widzimy, na jakim poziomie wytwarzają Niemcy, Duńczycy, Hiszpanie, a na jakim my. My, a także inne duże podmioty, produkujemy bardzo dobrze, niestety - średnia krajowa pozostawia wiele do życzenia. Dlatego powinniśmy edukować rolników. Hodowla musi być bardziej profesjonalna, a fermy czy gospodarstwa rolne powinny być lepiej zorganizowane i zarządzane - mówi Jagiełłowicz.

Agro Gobarto to spółka należąca do Grupy Gobarto, jednej z największych w Polsce firm działających w branży mięsnej. W marcu zainicjowała w całym kraju cykl bezpłatnych spotkań Akademii Rolnika, których celem jest edukacja rolników w zakresie najnowszej wiedzy i standardów hodowli trzody chlewnej.
 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA