Ceny tuczników stabilne w maju. A jak będzie w czerwcu?
Tuczniki na dużej giełdzie niemieckiej nadal kosztują 2,20 euro za kg w klasie E. W przeliczeniu na polską walutę daje to 9,50 zł za kg w klasie E.
Stała cena tuczników wynika ze zrównoważonej relacji popytu do podaży, tym bardziej, iż tamtejszy rynek informuje, że po raz pierwszy od lat liczba ubojów w tym państwie nie spada, a ustabilizowała się na mniej więcej jednym poziomie.
– Po utracie wielu rynków trzecich w wyniku wystąpienia wirusa ASF, niemiecki przemysł wieprzowy dostosował się, kosztem zmniejszenia populacji świń i produkcji wieprzowiny, do obecnie panujących warunków – mówi Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
ASF. Zmiany w strefach nie wszędzie na korzyść hodowców
Zdaniem hodowcy może to oznaczać stabilizację na rynku, a przez to łatwiejsze przewidywanie co do kierunków cenowych na rynku.
– Jeśli ponadto rozmowy między rządami Chin i Niemiec w sprawie handlu mięsem zakończą się powodzeniem, to będzie można się spodziewać sporych podwyżek na rynku w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na surowiec – dodaje Czarniak.
W Polsce, podobnie jak w Niemczech, nie widać wielkich zmian na rynku.
Ceny maksymalne oscylują w granicach 9,40-9,50 zł za kg w klasie E, czyli podobnie jak u naszego zachodniego sąsiada.
– Wielu rozmówców stwierdza, ze maj będzie miesiącem niezwykle spokojnym pod względem handlowym i nie należy się spodziewać większych wahań - mówi Bartosz Czarniak dodając:
Konsumenci oczekują jakości. Co mogą zrobić hodowcy świń?
– O wiele ciekawszy może być czerwiec, kiedy to już całkowicie wejdziemy w okres imprez na świeżym powietrzu, którym partneruje gastronomia oraz z kopyta ruszy sezon turystyczny wynikający ze zbliżających się wakacji.
Hodowca podkreśla, że obecnie niepokoić producentów i hodowców trzody chlewnej mogą niepewne ruchy na rynku zbożowym, gdzie cena jest w trendzie wzrostowym.
– Większość z nas, poza produkcją zwierzęcą, ma też produkcję roślinną. Nieco ponad rok temu mimo wysokich stawek za żywiec, byliśmy na granicy opłacalności, co było wywołane bardzo wysokimi stawkami za pasze – mówi Bartosz Czarniak dodając:
– Jak będzie teraz? Dobrze byłoby zachować zdrową relację cenową, gdzie zarówno producenci zbóż, jak i żywca mogliby zarabiać, ponieważ zaburzenie w tej strefie będzie powodowało późniejsze niemiłe konsekwencje dla obu branż.