ASF w zachodniej Polsce to poważny problem
Przedostanie się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) na zachód kraju to poważny kryzys, który wymaga od rządzących podjęcia stanowczych i szybkich działań - uważa prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz.
Jego zdaniem najbardziej niezbędne jest szybkie wzmocnienie kadrowo - finansowe Inspekcji Weterynaryjnej. - Ostatnie podwyżki to krok w dobrym kierunku, ale wątpię, aby załatwiły sprawę. Pensje w powiatowych inspektoratach weterynarii, które dźwigają główny ciężar walki z ASF, są wciąż znacznie poniżej średniej krajowej - podkreślił Łukaszewicz.
Pierwszy przypadek ASF na Dolnym Śląsku!
Dotyczy to także wynagrodzenia urzędowych, wyznaczonych lekarzy weterynarii, którzy na zlecenie powiatowych lekarzy weterynarii zajmują się przeprowadzeniem kontroli bioasekuracyjnych i którzy ze względu na niskie wynagrodzenie nie podejmują powyższych zleceń.
- Bez wykwalifikowanych i dobrze opłacanych specjalistów nie uda się zwalczyć ASF - ocenił Łukaszewicz
Ministerstwo rolnictwa zaproponowało niedawno, by za godzinę pracy weterynarze otrzymywali 55 zł. Taki projekt rozporządzenia jest już w pracach rządu, trwają konsultacje społeczne.
- Niestety, to na pewno nie zachęci lekarzy weterynarii, gdyż w tej proponowanej przez ministerstwo stawce nie ma zwrotu kosztów dojazdu i w sposób znaczący odbiega od poziomu wskazanego przez ekspertów Szkoły Głównej Handlowej (SGH) - skomentował Łukaszewicz. Wyjaśnił, że oznacza to, że lekarz, który pracuje 2 godziny u rolnika otrzymuje 110 zł, ale za te pieniądze musi ponieść koszty dojazdu do gospodarstwa. Jeżeli jest ono oddalone 20-30 km, to nigdy nie będzie to mu się opłacało.
Opozycja chce informacji premiera na temat zwalczania ASF
Zgodnie z ekspertyzą SGH całkowity koszt pracy lekarza weterynarii w zakładzie leczniczym dla zwierząt wynosi 150 zł za godzinę.
Łukaszewicz jest przekonany, że jedynie lepsze wynagradzanie lekarzy weterynarii spowoduje wzmożenie kontroli bioasekuracyjnych.
- Niezbędne wydaje się także wzmożenie kontroli na granicy z Białorusią i Ukrainą, bo wszystko wskazuje na to, że pierwszy przypadek ASF w województwie lubuskim, to efekt nielegalnie przywiezionej żywności ze Wschodu - zaznaczył Łukaszewicz.
Zdaniem samorządu weterynaryjnego, dla efektywniejszego zwalczania ASF celowe byłoby "spionizowanie" Inspekcji Weterynaryjnej tj. by inspektoraty wojewódzkie podlegały Głównemu Lekarzowi Weterynarii, a nie wojewodzie oraz wprowadzenie jednego centralnego budżetu dla całej Inspekcji.
- Więcej aktualnych informacji na temat afrykańskiego pomoru świń możesz znaleźć w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Świnie. ZAPRENUMERUJ