ASF. Straż graniczna konfiskuje wyroby wieprzowe
Wędliny i inne wyroby wieprzowe, które zostały wyprodukowane za naszą wschodnią granicą w krajach, gdzie występuje afrykański pomór świń, nie mogą trafić do Polski. Dlatego w związku z Wielkanocą i na wniosek inspekcji weterynaryjnej straż graniczna szczegółowo kontroluje wschodnie przejścia graniczne – informuje TVP 1.
Wirus ASF może się przedostać do naszego kraju wraz z żywnością. Szczególnie teraz w okresie poprzedzającym Wielkanoc oraz w trakcie samych świąt to ryzyko jest bardzo wysokie. Dlatego straż graniczna dokładnie sprawdza, czy wędliny z Rosji, Białorusi czy Ukrainy nie wjeżdżają na nasze terytorium.
ASF. Potwierdzono 12 nowych przypadków choroby
Dziki padłe z powodu afrykańskiego pomoru świń są ciągle znajdowane w naszym kraju, szczególnie przy granicy z Białorusią. W sumie w Polsce wykryto już 264 przypadki ASF u tych zwierząt.
- Musimy być uczuleni, że to jest granica naturalna więc nie ma żadnych barier. Te dziki mogą przechodzić z Ukrainy, Białorusi czy innych krajów do Polski. W związku z powyższym trzeba być czujnym i zachować bioasekurację w gospodarstwach - mówił dla TVP 1 Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii.
Dziki przechodzą same, ale wędlina zakażona wirusem ASF jest wwożona przez ludzi. Dlatego po wczorajszym spotkaniu grupy zadaniowej do spraw ASF na specjalny wniosek służb weterynaryjnych służba graniczna rozpoczęła szczegółowe kontrole. Jak informuje TVP 1 obowiązuje zakaz wwożenia do Polski żywności. Skonfiskowana, jak np. kanapki z wieprzowiną, zostanie zutylizowana.
Wysoki popyt na wieprzowinę winduje jej cenę
Wirus ASF na Ukrainie czy Białorusi nie jest zwalczany tak jak w naszym kraju. Zakażone świnie są ubijane, a następnie zakłady wytwarzają z nich wędliny i inne wyroby wieprzowe. Wraz z nimi choroba może być więc zawleczona nie tylko do części kraju wolnej od wirusa, ale także za naszą zachodnią granicę. Wzmożone kontrole mają temu zapobiec.
- Bardzo istotną rzeczą jest teraz sprawna i ciężka praca służb granicznych, ponieważ są przypadki takie że te konfiskaty faktycznie mają miejsce. Ale pamiętajmy o tym żeby to naprawdę było skuteczne jest to ekstremalnie trudne. Powinien być sprawdzony każdy autokar, każdy bagaż. Czy to jest możliwe w tej sytuacji? Trudno to sobie wyobrazić. W związku z tym musimy wykazywać czujność, muszą być odpowiednie akcje promocyjne informacyjne na granicy - mówił dla TVP 1 Krzysztof Niemczuk z Instytutu Weterynarii w Puławach.
Wirus ASF może się przedostać na teren kolejnych województw w naszym kraju, stąd wszelkie środki ostrożności są niezbędne. Najbardziej narażone jest województwo małopolskie, które bezpośrednio graniczy z Ukrainą. Tymczasem w tym kraju choroba ta rozwija się niemal poza kontrolą tamtejszych służb weterynaryjnych.
