Jaja tanieją. To może być trudny rok dla producentów
2018 r. dla producentów jaj może być trudny m.in. ze względu na zagrożenie chorobami zakaźnymi oraz większą konkurencję ze strony innych krajów - wskazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Od listopada ceny jaj spadają, ale ciągle są one droższe niż rok wcześniej.
"Wygląda na to, że będzie to bardzo rok trudny dla producentów jaj. Dramatyczny w skutkach może się okazać brak odszkodowań za zlikwidowanie stada w przypadku zarażenia ptaków salmonellą. Sądzimy, że tak istotne zwiększenie ryzyka dla branży doprowadzi do dużej niestabilności rynku, której efektem może być istotna zmienność produkcji oraz niepewność cenowa" - prognozuje KIPDiP z Poznania.
KPIDiP: minister zostawił rolników. Producenci jaj będą bankrutować?
Z jej komunikatów KE wynika, że bakteria salmonelli w 2016 roku była w UE główną przyczyną występowania chorób przenoszonych przez żywność i stanowiła 22,3 proc. takich przypadków, w porównaniu z 11,5 proc. w 2015 roku.
Zdaniem ekspertów jeśli sytuacja będzie dalej rozwijała się w tym kierunku, decyzja ministra rolnictwa o niewypłacaniu odszkodowań może zachwiać całą branżą, unicestwiając wielu producentów".
W tym roku producenci jaj będą musieli zmierzyć się z konkurencją. W Europie Zachodniej stopniowo odbudowywane są stada kur, które były likwidowane w wyniku wykrycia niebezpiecznego związku chemicznego - fipronilu u drobiu i zapotrzebowanie na polskie jaja spada.
Na unijnym rynku coraz więcej pojawia się jaj i ich przetworów z Ukrainy, Stanów Zjednoczonych oraz z Turcji. "Znacząco niższe koszty produkcji w tych krajach spowodują spadki cen uzyskiwanych przez polskich producentów tak w kraju, jak i na rynkach eksportowych" - wskazała izba.
Sektor drobiarski będzie się rozwijał. Ale wyzwań coraz więcej
Jedną z kluczowych kwestii jest popyt generowany przez sektor przetwórczy. Jest on do końca nieznany, bo część przetwórców może zmienić receptury produktów, eliminując jaja - jak to miało miejsce w USA na skutek wystąpienia grypy ptaków - ale prognozy długoterminowe przedstawiane przez firmy badawcze są bardzo dobre.
Kolejna niewiadoma to zachowanie sieci handlowych i restauracji. Niedawno ogłosiły, że w ciągu kilku najbliższych lat wycofają się ze sprzedaży jaj klatkowych (tzw. 3). Większość producentów jaj nie wierzy jednak, że tak będzie, bo oznaczałoby to znaczne podwyżki cen, a konsumenci prawdopodobnie tego nie zaakceptują.
Izba zwróciła uwagę, że rynek jaj jest wrażliwy na sytuacje "szokowe". Wystarczy jakiś przypadek typu zakażenie fipronilem, salmonellą czy grypą ptaków, a cena jaj może podskoczyć o kilkadziesiąt procent. Np. w ub.r., gdy na wielu fermach w Europie Zachodniej wykryto fipronil, jaja w Polsce od lipca do grudnia podrożały o 140 proc.
Producenci drobiu i jaj mogą skorzystać z nowego ubezpieczenia
W ocenie autora prognozy największe zagrożenie dla sektora jaj stanowią politycy oraz nastroje społeczne. Wskazał, że w przypadku polityków można obawiać się, że mogą oni podjąć decyzje np. o zwiększaniu wymogów "dobrostanowych", czy zakazie stosowania GMO w paszach, co mogłoby przełożyć się na wzrost poparcia, dzięki pozyskaniu głosów "proekologicznych" wyborców.
Wśród zagrożeń związanych z nastrojami społecznymi wymienił, oprócz protestów przeciw nowym inwestycjom, strach przed grypą ptaków. Podał jednocześnie, że np. producenci jaj w Azji zaczęli już inwestować w systemy pasteryzacji, które dają gwarancję zabicia wirusów i bakterii.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, od sierpnia do listopada 2017 r. ceny jaj w Polsce gwałtownie rosły, w grudniu przestały drożeć, a średnia miesięczna stawka była o ok. 7 proc. niższa niż w listopadzie, choć o 45 proc. wyższa niż w grudniu poprzedniego roku.
W relacji rok do roku najbardziej, bo aż o prawie 20 proc., podrożały jaja bardzo duże (klasy XL), klasy L były droższe o ponad 16 proc., a o 12-13 proc. podrożały jaja średnie (M) i małe (S). Zdaniem ekspertów IERiGŻ może to oznaczać koniec boomu na polskie jaja.
Z danych resortu rolnictwa wynika, że w pierwszym tygodniu stycznia średnia cena sprzedaży jaj w zakładzie pakowania wynosiła za 100 sztuk: XL - 57,9 zł (-5,4 proc. w ciągu tygodnia), L - 52,5 zł (-4,4, proc.); M - 46,8 zł (-3,5 proc.); S - 37 zł (-13,3 proc.).
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych