Drób z Polski prawdopodobnie trafia do Chin. Mimo zakazów
Dane o polskim eksporcie drobiu za grudzień 2016 roku zdają się potwierdzać rynkowe plotki o tym, że mimo zakazów polskie mięso wciąż trafia do Chin. Bramą do tego wielkiego kraju - zdaniem wielu obserwatorów rynku - ma być Hongkong.
Pogłoski o reeksporcie znajdują wsparcie w oficjalnych danych statystycznych. W grudniu ub.r. nasz wywóz mięsa drobiowego i podrobów do Hongkongu wyniósł około 3,5 tys. ton i był o ponad 42 procent wyższy niż średnio w poprzednich 11 miesiącach - podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Wirus H5N8 potwierdzony w trzech kolejnych gospodarstwach
Przeciętny miesięczny eksport do Chin między styczniem a listopadem wynosił natomiast 1,3 tys. ton. Analogiczna wartość dla Hongkongu to 2,4 tys. ton. Suma obu liczb to niemal dokładna wielkość grudniowej sprzedaży do Hongkongu.
- Miesięczne dane statystyczne potrafią być bardzo zmienne i czasem opierają się na jednorazowych zdarzeniach, dlatego wyciągane z nich wnioski należy traktować z dużym dystansem - przestrzega Mariusz Szymyślik, dyrektor KIPDiP.
Ekspert dodaje jednak, że amerykański departament rolnictwa (USDA) w raporcie z września 2016 roku szacował, że około jednej trzeciej swojego importu towarów rolniczych Hongkong reeksportuje, głównie do Chin i Wietnamu.
Dyrektor izby wskazuje także na opracowania naukowe badające różnice w statystykach handlowych, które sugerują, że istotna część reeksportu drobiu z Hongkongu do Chin nie odbywa się legalnie.
Ubiegłoroczny wywóz mięsa drobiowego z Polski do Hongkongu wyniósł ponad 30,2 tys. ton. Oficjalny eksport do Chin to 15,7 tys. ton. Kraj ten zakazał importu drobiu z Polski na początku grudnia 2016 roku. Hongkong stosuje z kolei zasadę regionalizacji.
- Książki warte polecenia: Sygnały kur nieśnych | Hodowla i chów gęsi | Sygnały brojlerów