Branża drobiarska wychodzi na prostą
Po spadku eksportu spowodowanym pandemią i obniżeniu produkcji drobiu na skutek strat związanych z ptasią grypą polska branża drobiarska wychodzi na prostą - podają analitycy Credit Agricole.
W Agromapie eksperci zaznaczyli, że branża drobiarska była jednym z najsilniej dotkniętych przez pandemię sektorów sektora rolno-spożywczego. Wybuch pandemii doprowadził do dużego spadku popytu zagranicznego na nasz drób, tymczasem branża jest uzależniona od eksportu. W konsekwencji powstała nadpodaż na krajowym rynku, a ceny mocno spadły.
Brak umów kontraktacyjnych w drobiarstwie destabilizuje rynek
Zauważono, że szczególnie silny spadek popytu odnotowano ze strony kanału HoReCa, którego działalność była istotnie ograniczona przez restrykcje administracyjne u głównych partnerów handlowych Polski.
Analitycy podkreślili, że w takich warunkach rodzimi eksporterzy drobiu stanęli przed koniecznością sprzedaży produktów przez alternatywne kanały dystrybucji, m.in. sieci handlowe, co bez wcześniej zbudowanych marek okazało się bardzo trudne i często wiązało się z koniecznością znacznego obniżenia cen oferowanych produktów.
Według Agromapy, niskie ceny skupu drobiu w połączeniu z wysokimi stawkami pasz oddziaływały w drugiej połowie 2020 r. w kierunku ograniczenia jego produkcji. W efekcie, ze względu na dostosowanie podaży, pod koniec ub.r. był obserwowany łagodny wzrost cen skupu drobiu, choć nadal utrzymywały się na niskich na tle historycznym poziomach.
W raporcie zwrócono uwagę, że wpływ na sytuację branży miały też ogniska ptasiej grypy, które zostały odnotowane w regionach o bardzo wysokiej koncentracji produkcji drobiarskiej. Zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Weterynarii od listopada 2020 r. do sierpnia 2021 r. stwierdzono w Polsce 348 ognisk ptasiej grypy, co wiązało się z koniecznością wybicia ponad 14 mln sztuk drobiu.
Grypa ptaków nie zatrzymała rozwoju polskiego drobiarstwa
"Choć straty stanowiły zaledwie 1,1 proc. rocznego uboju drobiu z 2020 r., to skoncentrowały się w relatywnie krótkim okresie (marzec-maj) i zostały odnotowane również w stadach reprodukcyjnych, od których zależy podaż w kolejnych miesiącach. W konsekwencji, spadek podaży drobiu, w połączeniu ze stopniową odbudową popytu na polski drób, doprowadził do powstania deficytu surowca na rynku i wzrostu cen skupu do rekordowych poziomów" - wskazano.
Jak podali analitycy, dane dotyczące wylęgów kurcząt w Polsce sygnalizują, że sytuacja podażowa na rynku drobiu stopniowo się normalizuje, co będzie sprzyjać zwiększeniu produkcji w kolejnych kwartałach. Oceniają, że będzie to oddziaływać w kierunku dalszego spadku cen drobiu. Czynnikiem ograniczającym wzrost produkcji będzie natomiast utrzymująca się relatywnie niska opłacalność produkcji drobiu ze względu na wysokie ceny pasz - przewidują eksperci Credit Agricole.
Z analizy wynika, że trudna sytuacja w branży drobiarskiej wymusiła głęboką restrukturyzację. Zgodnie z danymi firmy PONT Info zatrudnienie w niej było w drugim kwartale o 9,9 proc. niższe niż w tym czasie przed rokiem, a przeciętne wynagrodzenie obniżyło się o 1,8 proc. Firmy silnie ograniczyły również swoje nakłady inwestycyjne.
Zdaniem analityków, kolejne miesiące przyniosą dalsze, stopniowe ożywienie aktywności w branży drobiarskiej. Wskazano jednak, że w krótkim okresie głównym czynnikiem ryzyka jest ewentualne wystąpienie kolejnych, znaczących strat w bazie produkcyjnej spowodowanych ptasią grypą.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków