Wołowina w Polsce pochodzi głównie od krów mlecznych
Produkcja wołowiny w Polsce ma się coraz lepiej. Jej zdecydowana większość trafia jednak na eksport. W kraju pozostaje za to mięso pochodzące od krów mlecznych, a w najlepszym przypadku od mieszańców.
Produkcja wołowiny w Polsce według prognoz w 2017 roku ma wynieść 980 tys. ton. W Unii Europejskiej oraz na świecie ma to być odpowiednio 7,9 mln ton oraz 61,3 mln ton.
W Europie od kilku lat odnotowuje się spadek wskaźnika samowystarczalności produkcji wołowiny. W latach 1995-1997 wynosił on 99 procent, a w latach 2011-2013 już 92 procent.
Wołowina w Polsce jest prawie najtańsza w Europie
- Import wołowiny przez Unię Europejską będzie więc coraz większy. Polska powinna skorzystać z tej dogodnej sytuacji - mówił prof. Maciej Adamski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu podczas IX Konferencji zatytułowanej: Hodowla Bydła Mięsnego w Polsce - Wyzwania i Perspektywy dla "Zielonej Doliny".
Pogłowie bydła ogółem w w Polsce w 2016 r. liczyło 5 985 tys. sztuk tj. o 3,9 proc. więcej niż w 2015 r. W skali całej UE udział naszego kraju wynosi 6 proc. W pogłowiu krów mlecznych stanowimy 14 proc. Niestety w przypadku krów mamek jest to zaledwie 1 proc.
Poziom produkcji żywca wołowego jest determinowany różnymi uwarunkowaniami. W Polsce w ciągu ostatnich lat zwiększyło się pogłowie młodego bydła młodego, ponieważ przestaliśmy eksportować dużą liczbę cieląt. Skupiliśmy się na ciężkim opasie.
Bydło mięsne. Jakie wyzwania stoją przed polską hodowlą?
- Nadal trzon produkcji wołowiny w Polsce jest oparty na bydle mlecznym. Niestety odczuwa to konsument. Nie ma oficjalnych danych na ten temat ale szacuję, że udział tego mięsa wynosi około 80 procent. Stąd jego spożycie jest na bardzo niskim poziomie. W poprzednich latach wynosiło 0,8 kilograma na osobę. Teraz wzrosło do poziomu 1,2 kg - mówił prof. Maciej Adamski
Większe spożycie wołowiny w naszym kraju, zdaniem profesora Adamskiego, możemy zawdzięczać kampaniom reklamowym, które w ostatnich miesiącach pojawiły się w mediach.
- W marketach dostępna jest wołowina dobrej jakości. Za 30-40 złotych konsument może kupić sobie dobrego dojrzałego steka - podkreślał prof. Adamski.
Czynnikiem hamującym rozwój produkcji wołowiny w Polsce jest nieopłacalność chowu. Ceny skupu w naszym kraju są o około 20 proc. niższe niż w UE. Ponadto nasi hodowcy są rozdrobnieni.
Rolnicy nadal nie umieją się dogadać. Duże rozdrobnienie gospodarstw wcale nie przeszkadza w efektywnej produkcji np. we Francji, gdzie funkcjonują spółdzielnie. U nas każdy producent pozostaje sam, a w pojedynkę wiadomo trudno jest wynegocjować np. wyższe stawki za zwierzęta.