Ubojnia w Kalinowe. Są zarzuty za znęcanie się nad zwierzętami
Cztery osoby, które pracowały w ubojni w Kalinowie, gdzie ubijane były między innymi tzw. krowy leżaki, usłyszały zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Bydło, które trafiało do tej ubojni było kontuzjowane bądź chore. Zwierzęta były tam przywożone nocą. Afera z ubojnią w Kalinowie wybuchła na początku tego roku. Ujawnili ją dziennikarze stacji TVN.
Prokuratura w Ostrołęce, jak informuje Tygodnik Ostrołęcki, kontynuuje śledztwo w tej sprawie.
Notowania produktów mlecznych na plusie
- Wszystkim podejrzanym przedstawiliśmy zarzuty z ustawy o ochronie zwierząt, mianowicie zarzuciliśmy im popełnienie przestępstw znęcania się nad zwierzętami połączanego ze szczególnym okrucieństwem. Transportowane zwierzęta przewożone były w samochodach, miały problemy z poruszaniem się, miały uszkodzone kończyny lub były to zwierzęta po porodach. Przewożone były w samochodach na leżąco, niejednokrotnie jedne na drugich. Po przywiezieniu zwierząt na teren ubojni były one wyciągane przy pomocy lin - mówiła dla TVN24 Elżbieta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Tygodnik Ostrołęcki donosi, że czterem osobom, które usłyszały zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, grozi nawet do pięciu lat więzienia.
W styczniu trzy dni po ujawnieniu tego procederu główny lekarz weterynarii poinformował, że ubojnia, w której ubijano chore krowy lub pozyskiwano mięso od martwych zwierząt, straciła zatwierdzenie na prowadzenie działalności rzeźni. Mięso pozyskiwane w tym zakładzie zostało także objęte procedurą wycofania z obrotu.
Więcej informacji na temat ubojni w Kalinowie można znaleźć TUTAJ.