Stado bydła limousine u prezesa
Jacek Zarzecki jest prezesem Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, ale przede wszystkim rolnikiem i hodowcą.
Hodowca posiada gospodarstwo o łącznej liczbie 120 ha, z czego większość stanowią użytki zielone. Jego stado liczy obecnie 76 czystorasowych krów rasy limousine.
Bronią zwierzęta i jednocześnie są dla nich zagrożeniem
Wybór padł na rasę limousine
Hodowlą bydła mięsnego w 2010. Wcześniej nie miał nic wspólnego z produkcją zwierzęcą.
- Miałem gospodarstwo, pola uprawne, łąki i pastwiska, które wydzierżawiłem. Jednak różnie bywało z zapłatą, więc doszedłem więc do wniosku, że spróbuję wykorzystać to co mam i rozpocznę hodowlę bydła - mówi prezes PZHiPBM i dodaje:
- Mój kolega, który hodował wcześniej bydło różnych ras stwierdził, że u niego najlepiej sprawdziła się właśnie limousine i że te zwierzęta doskonale wykorzystują pastwiska położone na słabszych glebach. A takie właśnie u mnie dominują - mówi Zarzecki.
Hodowca postanowił, że liczba krów nie przekroczy 100. Obecnie sam odchowuje jałówki na remont lub powiększanie stada i nie dokupuje już żadnych zwierząt,
Krowy wraz z początkiem kwietnia wychodzą na pastwisko i pozostają tam do końca października, a jeśli pogoda pozwala, jeszcze dłużej.
Dwa buhaje rozpłodowe w stadzie
W okresie pastwiskowym przez cały czas w stadzie przebywają dwa buhaje rozpłodowe.
- Pierwszego kupiłem od znajomego hodowcy Piotra Krasińskiego, drugiego w centrum genetycznym dla buhajów rasy limousine w Lanaud we Francji - mówi Zarzecki.
Wsparcie dla hodowców bydła mięsnego też do poprawki?
Skuteczność krycia w stadzie dochodzi obecnie do 97%.
- Kilka lat temu popełniałem błąd, który polegał na dawaniu niezacielonym po sezonie pastwiskowym krowom drugiej szansy. Niestety odbiło mi się to czkawką, ponieważ najczęściej dalej nie był one w ciąży - mówi Zarzecki.
Teraz takie krowy są eliminowane ze stada, a w ich miejsce wchodzą jałówki. Rocznie hodowca zostawia od 5 do 8 tych zwierząt przeznaczonych na remont.
- Niektórzy mogą mi zarzucić, że to jest nieludzkie podejście do zwierząt. Jednak w stadzie bydła mięsnego jedynym zadaniem krowy jest urodzenie i wykarmienie cielęcia - mówi Jacek Zarzecki i dodaje:
- Hodowla oprócz tego że jest moim hobby, ma również przynosić zysk. A w naszym przypadku jest on mocno rozwleczony w czasie. Jałówkę po raz pierwszy zacielam w wieku 20-24 miesięcy. Przez 9 miesięcy trwa ciąża, a kolejne 9 odchowanie cielęcia. Pierwsze pieniądze zarabiam więc po niemal czterech latach. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby krowy nie rodziły cielęcia, najlepiej raz w roku.
Więcej informacji na temat stada bydła limousine należącego do Jacka Zarzeckiego znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu Hoduj z Głową Bydło nr 4/2020. ZAPRENUMERUJ.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)