Opasy są opłacalne. Bydło mięsne nadal w cenie
Hodowcy bydła mogą uznać miniony rok za bardzo udany. Wysokie ceny skupu utrzymywały się niemal bez przerwy. Jak zauważa TVP 1, obyło się nawet bez sezonowych obniżek latem i wczesną jesienią, kiedy to podaż bydła rośnie.
Hodowcy bydła mięsnego mogą cieszyć się dużo bardziej stabilnym rynkiem niż np. producenci tuczników.
Stąd wielu z pośród tych drugich w ubiegłym roku zdecydowało się na zmianę profilu swojej działalności właśnie na produkcję opasów.
Żywiec wołowy w skupie nie był tak drogi od lat
Popyt na bydło mięsne, jak informuje TVP 1, nie jest taki jakiego oczekują przetwórcy, ale i tak poprawił się on znacznie w stosunku do początku stycznia.
Przetwórcy chcieliby wprowadzić lekkie obniżki cen skupu. To jednak póki co nie wydaje się możliwe. Tym bardziej, że w regionach gdzie spadło dużo śniegu podaż bydła nie była wystarczająca.
Zakłady mięsne płacą w zależności od zagwarantowanych dostaw. Jak podaje TVP 1 te, które mają zagwarantowane zwierzęta mogą sobie pozwolić na nieco niższe stawki. Jednak ci, którym zależy na towarze są w stanie zapłacić więcej.
Buhaje w klasyfikacji poubojowej kosztują obecnie od 12,8 do 14,5 złotych za kilogram. Jednak największym zainteresowaniem cieszą się jałówki i krowy. Te pierwsze są wycenianie od 11,80 do 13,70 zł/kg, a krowy od 10,80 do 12,60 złotych.