Rosną zapasy mięsa w Stanach Zjednoczonych. To m.in. efekt większej produkcji wieprzowiny oraz drobiu, zakłóceń eksportu z powodu blokad portów, wzrostu wartości dolara i epidemii ptasiej grypy.
Rosną zapasy mięsa w Stanach Zjednoczonych. To m.in. efekt większej produkcji wieprzowiny oraz drobiu, zakłóceń eksportu z powodu blokad portów, wzrostu wartości dolara i epidemii ptasiej grypy.
Pod koniec lutego zapasy mięsa wołowego w amerykańskich chłodniach (w większości mięsa drobnego bez kości) były o 20 proc. wyższe niż przed rokiem i wynosiły 223,2 tys. ton - informuje FAMMU/FAPA. Jak podkreślają eksperci tak dużych rezerw nie notowano w USA od kwietnia 2013 r.
Z kolei zapasy wieprzowiny poszły w górę o 5 proc. do 311,2 tys. ton (szczególnie szynek bez kości), natomiast mięsa z kurczaków o 8 proc. do 332 tys. ton (przede wszystkim całych piersi oraz mięsa z piersi).
W chlodniach jest też sporo jagnięciny i baraniny, której zapasy wynoszą obecnie 16,7 tys. ton i są o 40 proc. większe niż o tej porze przed rokiem.
Tak duże rezerwy mięsa mogą wpłynąć na spadek cen, ale amerykańscy eksperci są przekonani, że dzięki nadchodzącemu sezonowi grillowemu wzrośnie popyt na mięso i stawki nie będą spadać.