Milionowe straty po pożarze hali z maszynami rolniczymi, zbożem i nawozami
Na miliony złotych oszacował straty właściciel spalonej hali, w której były maszyny rolnicze, zboże i nawozy. Na miejscu pracowało blisko 100 strażaków.
W nocy z 5 na 6 marca tuż przed północą wybuchł pożar hali magazynowej, konstrukcji stalowej, o powierzchni 1000 m kw. w miejscowości Jelcza Wielka (pow. pińczowski, woj. świętokrzyskie). W jej wnętrzu znajdowały się maszyny rolnicze (m. in. ciągnik rolniczy, linia do sortowania warzyw, maszyny do uprawy warzyw) oraz nawozy sztuczne, nawóz naturalny (obornik granulowany), zboże (pszenica), a także drewniane skrzyniopalety.
Z ogniem walczyło w sumie 28 zastępów z państwowej i ochotniczej straży pożarnej - 96 strażaków. Działania polegały zarówno na ugaszeniu rozwiniętego w momencie ich dojazdu pożaru, jak i na niedopuszczeniu do rozprzestrzenienia się ognia na sąsiednie obiekty.
Milionowe straty gospodarzy
„Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że stalowa konstrukcja dachu uległa zawaleniu, uniemożliwiając dotarcie do palących się materiałów. Występowała konieczność częstej podmiany ratowników oraz wykorzystania ciężkiego sprzętu. Na szczęście nie było osób poszkodowanych” – przekazała Komenda Powiatowa PSP w Pińczowie.
Jak dodała w swojej relacji, straty właściciel gospodarstwa wycenił na ok. 3 mln zł (wcześniej mowa była nawet o 4 mln zł).

Hala z owocami i warzywami stanęła w ogniu. Konstrukcja się zawaliła
Błyskawicznie w internecie zorganizowano zbiórkę pieniędzy, by pomóc poszkodowanej rodzinie rolników.
Każdy może pomóc rodzinie
„Ogień strawił halę magazynową, w której przechowywano sprzęt rolniczy - ciągnik, opryskiwacz, kosz przyjęciowy, kombajn i skrzyniopalety do warzyw. Spłonęły tony zboża i nawozu. Okres wiosennych prac polowych - nie ma czym wyjechać w pole. Rodzina sama sobie nie da rady, liczy się każda złotówka” – napisano w opisie zbiórki na stronie pomagam.pl (tutaj).
Jak w nim podkreślono, „nie ma nic gorszego niż bezczynność w patrzeniu na to, jak płonie dorobek całego życia. Pomimo dzielnej akcji strażaków i poświęceniu tylu osób, niestety nie udało się nic uratować. Prosimy o pomoc w zbieraniu środków, by pomóc stanąć rodzinie na nogi i zakupić choć podstawowy sprzęt rolniczy, żeby pole nie stało się ugorem”.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl