Zbierasz owoce? Lepiej posiadaj "sanepidowską" książeczkę

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
03-05-2015,9:00 Aktualizacja: 02-05-2015,18:20
A A A
Przepisy nie wymagają, by osoby zatrudnione sezonowo przy zbiorach owoców musieli posiadać książeczki sanitarno-epidemiologiczne. Ale sanepid może poprosić o udowodnienie, że pracownicy nie są nosicielami patogenów.
 
Temat ten został poruszony podczas ostatniego w tej kadencji izb rolniczych posiedzenia żarskiej rady powiatowej (woj. lubuskie). Rolnicy narzekali, że miejscowy sanepid wymaga, by osoby zatrudniane przy zbiorze owoców sezonowych posiadały orzeczenia do celów sanitarno-epidemiologicznych, czyli tzw. "książeczki zdrowia" oraz orzeczenia lekarza medycyny pracy. 
 
W innych powiatach nie ma podobnych wymogów, więc gospodarze nabrali podejrzeń, czy postępowanie sanepidu jest zasadne. Zarząd Lubuskiej Izby Rolniczej zwrócił się zatem w tej sprawie z zapytaniem do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wielkopolskim.
 
Lek. med. Dorota Konaszczuk, szefowa stacji w odpowiedzi zaznaczyła, że zbiory owoców i warzyw mieszczą się w "produkcji podstawowej".

Regulujące ją unijne rozporządzenie mówi, że przedsiębiorstwa sektora spożywczego zajmujące się m.in. produkcją lub zbieraniem produktów roślinnych muszą zapewnić, że "personel przetwarzający środki spożywcze jest dobrego zdrowia".
 
"Szczególnie niebezpieczne są zagrożenia mikrobiologiczne (takie jak patogenne bakterie i wirusy), gdyż owoce i warzywa często spożywane są na surowo, bez obróbki cieplnej odpowiedniej do wyeliminowania zagrożenia. Spożycie produktów zakażonych patogennymi mikroorganizmami może prowadzić do zatruć pokarmowych, a także poważnych komplikacji zdrowotnych. Główne źródła patogennych mikroorganizmów w owocach i warzywach, to stosowane w trakcie uprawy: zanieczyszczona woda, gleba, na wozy, ścieki, a także ludzie, którzy pracując w styczności z owocami i warzywami, jednocześnie są nosicielami patogenów" - napisała do LIR doktor Konaszczuk.
 
Na koniec wskazuje, że w przepisach prawa nie ma zapisu odnośnie wymogu posiadania przez osoby pracujące przy "produkcji podstawowej" orzeczeń do celów sanitarno-epidemiologicznych (a więc książeczki "sanepidowskiej" i orzeczenia lekarza medycyny pracy).
 
"Niemniej jednak, biorąc pod uwagę zasady zapobiegania zakażeniom mikrobiologicznym oraz oceniając ryzyko, jakie może wystąpić przy zbiorze np. owoców miękkich z udziałem człowieka, państwowy powiatowy inspektor sanitarny może prosić o udowodnienie, że osoby pracujące przy takiej produkcji nie są nosicielami patogenów, a dowodem takim są stosowne orzeczenia lekarskie" - napisała Doktor Konaszczuk.
Poleć
Udostępnij