Zapaść na cydrze. Branża apeluje o pomoc
Polska "jabłkami stoi" i cydr miał wszelkie możliwości, aby stać się naszym dobrem narodowym. A jeśli nic nie zmieni się w kwestii legislacji, to o tym napoju będziemy mogli zapomnieć w przeciągu 3-4 lat - alarmuje Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa (ZP PRW).
Jako największe problemy polskich producentów cydru wymieniają oni sami przede wszystkim brak możliwości reklamy, potężną konkurencję ze strony rynku piwa oraz akcyzę.
- Dziś krajowy rynek jest dosłownie "zalany" produktami cydropodobnymi. Oryginalny cydr jest w tej walce bez szans. Rynek cydru funkcjonuje pod bardzo dużą presją rynku piwa. Browary bowiem oferują piwo aromatyzowane, smakowo zbliżone do cydru, na które jednak jest nałożona niższa akcyza niż na cydr, a dodatkowo mają możliwość jego reklamowania - przyznaje cytowany w komunikacie ZP PRW Jakub Nowak, prezes firmy JNT Group.
Polska powinna być światowym liderem w produkcji cydru
Także Grzegorz Bartol, wiceprezes firmy Bartex, podkreśla jak dużym kłopotem jest brak możliwość dotarcia do rzeszy konsumentów, którzy mogą mieć trudności przy rozpoznawaniu różnicy pomiędzy piwem, a cydrem. A różnica jest istotna - cydry powstają poprzez fermentację soku jabłkowego, natomiast w składzie cydropodobnych piw jabłkowych sok z jabłek stanowi w ocenie Związku margines.
- Łączenie cydru z innymi owocami, takimi jak truskawki, wiśnie czy aronia, które pozwoliłoby na naturalne uatrakcyjnienie gamy produktowej cydru, jest obwarowane zakwalifikowaniem produktu do wyższej stawki akcyzowej, zarezerwowanej dla wina, a tym samym powoduje nieopłacalność takich przedsięwzięć. W naszej ocenie cydr nie powinien konkurować z winem, ale właśnie z piwem i z tego względu możliwość eksperymentowania z różnymi smakami w ramach tej kategorii powinna być dopuszczona, tak jak w innych krajach - nadbałtyckich czy w Skandynawii - zauważa Tomasz Iżewski, prezes firmy Warwin.
Polski cydr robi furorę na pokładach samolotów LOT
Boom na cydr rozpoczął się w roku 2013, jego sprzedaż gwałtownie rosła. Ale 3 lata później nastąpiła stagnacja, a w 2017, 2018 i 2019 roku nastąpił znaczne, regularne spadki. A i ten rok także nie napawa optymizmem, bo w związku z epidemia koronawirusa nie odbywają się np. niektóre imprezy plenerowe.
Według przedstawicieli branży, aby segment cydru mógł się rozwijać, konieczne jest zapowiadane przez premiera Mateusza Morawieckiego wprowadzenie zerowej stawki akcyzy.
- Pozwoliłoby ono na konkurowanie z piwem, a ponadto umożliwiłoby wykorzystanie surowca, jakim jest jabłko, którego w naszym kraju, jak wiadomo, nie brakuje - przekonuje prezes JNT Group.
Ponadto branża postuluje skoordynowane działania ze strony ministerstw rolnictwa oraz finansów w zakresie rozwoju i promowania rynku cydrów w oparciu o wykorzystanie polskich jabłek, co powinno być wpisane w strategię rozwoju sadownictwa. ZP PRW wystąpił do resortów w tej sprawie.
Cydr wysokiej klasy musi być zrobiony zgodnie ze sztuką
- Z prognoz przedstawianych przez analityków rynku wynika, że cydr jest aktualnie i pozostanie przez najbliższe lata jedną z najszybciej rozwijających się kategorii alkoholowych na świecie - mówi Magdalena Zielińska, prezes ZP PRW.
I dodaje: - Globalnie, do roku 2026 r., szacuje się wzrosty o około 6 proc. rok do roku. Wydawałoby się to wielką szansą dla Polski, jednak pozostaje ona całkowicie zaprzepaszczona, a krajowy segment cydru odnotowuje dramatyczne spadki. W zeszłym roku wyprodukowano w kraju jedynie ok. 6 mln l, podczas gdy jeszcze w 2015 r. było to ok. 12 mln. Alarmujące informacje przekazywane przez producentów do Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa wskazują na to, że ten rok będzie szczególnie trudny. Można się spodziewać, że jak tak dalej pójdzie, cydr może utracić znaczenie w skali przemysłowej i zostanie zepchnięty do roli produktu niszowego.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś