Tracz szuka wśród posłów poparcia dla projektu ws. zakazu hodowli zwierząt na futra
Posłanka Małgorzata Tracz (Zieloni) przekazała we wtorek, że rozpoczyna wśród posłów koalicji zbiórkę podpisów pod projektem ws. zakazu hodowli zwierząt na futra. Zakłada on wygaszenie w 2029 r. wszystkich ferm zwierząt hodowanych na futra, a także odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników.
Zapowiedziała, że projekt ma trafić do laski marszałkowskiej w piątek.
Tracz, która jest polityczką Zielonych i posłanką klubu KO, podkreśliła na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że jedną z jej obietnic wyborczych było złożenie w tej kadencji Sejmu projektu ustawy zakazującego hodowli zwierząt na futra.
Posłanka zwróciła uwagę, że prace nad tym projektem trwały ponad dwa lata i uczestniczyli w nich przedstawiciele stowarzyszenia "Otwarte Klatki" i fundacji "Viva!", które zajmują się losem zwierząt.
Posłanka Zielonych zapowiada projekt ustawy ws. zakazu hodowli zwierząt na futra. "To nie jest powtórka piątki dla zwierząt"
Tracz przypomniała, że projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt w tej sprawie został już złożony w poprzedniej kadencji Sejmu, ale - jak przypomniała - trafił on wówczas do sejmowej "zamrażarki".
Podkreśliła, że projekt ten został zaktualizowany na przełomie 2023 i 2024 r. i jest umową społeczną pomiędzy państwem, obywatelami i hodowcami.
Tracz mówiła, co zakłada projekt. "Po pierwsze, w momencie wejścia w życie tej ustawy nie mogą powstawać nowe fermy zwierząt na futra, a po pięciu latach, w 2029 roku, zostaną wygaszone wszystkie fermy zwierząt na futra" - podkreśliła. Ponadto - jak dodała - "projekt zakłada także odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników.
Posłanka poinformowała, że rozpoczyna zbiórkę podpisów pod tym projektem wśród posłów i posłanek "partii tworzących koalicję 15 października". "Te podpisy będę zbierać do piątku, a w piątek projekt zostanie złożony do laski marszałkowskiej. Mam nadzieję, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia szybko nada mu numer druku, że szybko uzyska on akceptację komisji i będzie procedowany wczesną jesienią tego roku, a jeszcze w tym roku uchwalony" - powiedziała Tracz.
Zaapelowała też do posłów i posłanek koalicji 15 października o podpisywanie się pod projektem. "Szczerze wierzę, że dzięki posłom i posłankom koalicji 15 października projekt ten zostanie wprowadzony w życie" - dodała posłanka.
"Rzeczpospolita" wieszczy: bez hodowli zwierząt na futra
W ocenie obecnej na konferencji posłanki Katarzyny Piekarskiej (KO), która jest przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, "to niewątpliwie historyczny moment, jeśli chodzi o walkę o prawa zwierząt w Polsce". "Wreszcie uda się zakazać barbarzyństwa na futrzarskich fermach. A jestem też przekonana, że ta kadencja Sejmu zostanie zapamiętana jako ta, która zrobiła wiele dobrego i poprawiła los naszych braci mniejszych" - podkreśliła Piekarska.
Sprawa ferm futerkowych w Polsce stała się medialna od września 2020 r., kiedy to w jednym z portali ukazał się reportaż "Krwawy biznes futerkowców". Niedługo po jego publikacji, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosił tzw. piątkę dla zwierząt, czyli projekt ustawy zakładający m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych czy ograniczenie uboju rytualnego.
Projekt wywołał jednak protesty rolników. Ostatecznie ówczesny rząd Mateusza Morawieckiego wycofał się z dalszego procedowania projektu.
W 2020 r. w Polsce funkcjonowało 810 ferm zwierząt futerkowych, najwięcej - 263 fermy - zlokalizowanych było w woj. wielkopolskim.
Zakazują hodowli zwierząt na futra, a inni znoszą restrykcje
Jednak, jak mówiła Tracz, "tak naprawdę, tych ferm jest niewiele ponad 300, (....) bo coraz więcej się zamyka". Zaznaczyła, że biznes futrzarski staje się coraz mniej opłacalny, więc - według niej - w Polsce głównie funkcjonują duże firmy zagraniczne, duńskie czy holenderskie.
Ostatnie oficjalne dane polskiego rządu, pochodzą z 2021 roku, gdy MRiRW miało obowiązek testowania norek w kierunku zakażenia się wirusem SARS-CoV-2. Wtedy na fermach w Polsce miało urodzić się ok. 5,5 mln. norek, 21 tys. lisów i 4,7 tys. jenotów.
Z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii z początku 2024 r. wynika, że tych ferm było 360, choć działalność części z nich od kilku lat jest zawieszona, a niektóre fermy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwo.
Komisja Europejska w ramach odpowiedzi na Europejską Inicjatywę Obywatelską "Fur Free Europe" publikuje zbiorcze dane, które pochodzą od branżowych organizacji futrzarskich. W zeszłym roku KE przekazało, że w Polsce aktywne były 234 fermy norek oraz 35 fermy lisów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś