Telus: program "Lokalna półka" daje szansę polskiemu rolnikowi, by sprzedawał w lokalnych sklepach
Program "Lokalna półka" daje szansę polskiemu rolnikowi, żeby sprzedawał w lokalnych sklepach – powiedział w środę na konferencji minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. - Skracamy drogę od pola do stołu - dodał.
W środę doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski, wcześniej minister rolnictwa i rozwoju wsi, ogłosił program "Lokalna półka", czyli wprowadzenie obowiązku, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców. To kolejny, nowy punkt programu PiS.
Prezes Związku Polskie Mięso o "Lokalnej półce": sam pomysł jest bardzo dobry
Dajemy szansę rolnikowi
"Bardzo ważny punkt dla polskiego rolnictwa, dla polskiego rolnika, że (...) polski rolnik będzie mógł sprzedać swój produkt w swoim sklepie" – powiedział w środę minister Telus, odnosząc się do programu "Lokalna półka". Dodał, że jest to skrócenie drogi od pola do stołu i "UE to zaleca".
"Średnia odległość przewożonego produktu to jest ok. 170 km w Unii Europejskiej. My tę drogę skracamy, dajemy szansę polskiemu rolnikowi, żeby sprzedawał w naszych sklepach, w sklepach właśnie lokalnych" – przekazał szef resortu rolnictwa.
Jak przekonywał, program przyniesie korzyści nie tylko dla rolników, ale też dla klientów. Stwierdził, że polski klient chce kupować tańszą i zdrową polską żywność najlepszej jakości.
Zdaniem ministra, program jest także korzystny dla sklepów. "Bo jeżeli będzie większe zainteresowanie, jeżeli sklep będzie miał lepszą ofertę, będzie miał lepsze produkty, będzie miał produkty, po które przyjdzie klient, to również będzie zwiększał obrót" – mówił.
W opinii ministra takie rozwiązanie będzie dobre również dla gospodarki. Jak mówił, w momencie transformacji polityczno-gospodarczej kraju znaczna część zakładów przetwórstwa rolnego została wyprzedana i "zniszczona przez naszych poprzedników".
Nie ma obawy o reakcję UE
"O cenie produktu decydują zazwyczaj koncerny. (...) Ten punkt programu przywraca przetwórstwo polskie. To bardzo ważne dla polskiej gospodarki, która będzie silna wtedy, gdy silne będzie nasze rolnictwo - i w tym kierunku idziemy" - zaznaczył.
Ardanowski o programie "Lokalna półka": w marketach minimum 2/3 produktów od lokalnych dostawców
Szef resortu rolnictwa był też pytany o to, czy nie obawia się reakcji UE w związku z programem "Lokalna półka", jeśli miałby on być realizowany na zasadzie nakazu. W odpowiedzi przypomniał, że takie rozwiązania już są w niektórych krajach UE i że nie obawia się, bo to rozwiązanie jest w interesie polskiego rolnika.
"To jest dla nas najważniejsza sprawa i będziemy tego bronić. I to nie są tylko ‘gołe słowa’, bo my pokazaliśmy, że to potrafimy robić" - zaznaczył minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Ardanowski w rozmowie z PAP podkreślił, że ogłoszona w środę propozycja to "kontynuacja działania, które Prawo i Sprawiedliwość już realizowało". "Przede wszystkim konsumenci mają mieć prawo wyboru. Nikt tego wyboru im nie odbiera, ale muszą świadomie wybierać. Stąd wprowadzałem kiedyś w ministerstwie znaczenia mięsa świeżego, ziemniaków, flagami krajów pochodzenia" - wskazał b. szef resortu rolnictwa. "Chcemy to oznaczyć na paragonie. To jest technicznie wykonalne. Konsument powinien wiedzieć, z jakiego kraju pochodzi żywność, którą kupił" - dodał.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś