Stacja meteorologiczna powinna być w każdej gminie
45-55 tys. złotych kosztuje stacja meteorologiczna, dzięki której można precyzyjnie monitorować m.in. deficyty wody. Rolnicy podkreślają, że takie instalacje powinny znaleźć się w każdej gminie.
Maksymalne zagęszczenie urządzeń pomiarowych przyczyniłoby się do precyzyjniejszego stwierdzania suszy rolniczej. Nie dochodziłoby do sytuacji, że na polach gołym okiem widać to zjawisko, a z danych pochodzących z państwowego systemu monitorowania wynika, że jego nie ma.
Pomoc suszowa. Czy rolnicy zdążą z wnioskami?
Rolnik traci uprawy i nie ma co liczyć na pomoc z budżetu państwa.
System monitoringu opiera się teraz na danych z 695 stacji, położonych na obszarze całej Polski. Tymczasem w kraju, według stanu na 1 stycznia 2019 r., funkcjonowało 2477 gmin, w tym 1537 wiejskich oraz 638 miejsko-wiejskich. Widać zatem, że dane dla niektórych miejsc nie mogą być w pełni precyzyjne.
Są wręcz całe powiaty pozbawione stacji. Tak jest np. w dużym powiecie konińskim, o czym mówiono na spotkaniu tamtejszej Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej z przedstawicielami Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach.
"Najbliższe stacje znajdują się w Giewartowie w powiecie słupeckim oraz w Kole. Dane dla poszczególnych gmin wytyczane są na podstawie pomiarów pochodzących z 12 stacji, znajdujących się najbliżej danej gminy. Jak bardzo niedokładny jest to pomiar, wiedzą najlepiej rolnicy, bo w ostatnich latach obserwujemy opady punktowe, które rozkładają się bardzo różnie nawet w poszczególnych wsiach, a co dopiero, jeśli mówimy o różnych powiatach" - czytamy w relacji w serwisie informacyjnym WIR.
Teledetekcja jest przydatna w określaniu obszarów suszy
Podczas spotkania poruszono kwestie kosztów budowy instalacji oraz możliwości włączenia jej do państwowego systemu. Pracownicy IUNG podkreślili, że można u nich zamówić taką stację.
"Jej koszt wynosi 45 tys. zł, jeśli będzie podłączona do sieci energetycznej. Natomiast za 55 tys. można zamówić stację wyposażoną w panel fotowoltaiczny pobierający energię z promieni słonecznych. Włączenie takiej stacji do systemu jest bezproblemowe i koszt jej eksploatacji pozostaje znikomy" - podaje WIR.
Obiekt musi być odpowiednio usytuowany, otoczony strefą buforową. W odległości 30 m nie może być żadnych budowli, drzew, krzewów oraz sztucznie zraszanych upraw. Nawet powyżej tej odległości infrastruktura powinna być raczej małych rozmiarów.
"W odległości nie mniejszej od 100 m może znajdować się luźna zabudowa i grupy drzew, w odległości nie mniejszej od 300 m mogą znajdować się zwarte zespoły drzew (parki, sady, zagajniki), natomiast zwarta, wielopiętrowa zabudowa miejska, np. bloki mieszkalne, powinna być oddalona co najmniej o 500 m" - zastrzegano na spotkaniu.
Mimo wszystko te wymagania nie wydają się być szczególnie dużą barierą. Wszak miejsc bez zwartej zabudowy, o wolnej przestrzeni, zwłaszcza na obszarach wiejskich wciąż nie brakuje.
Także koszty wcale nie są wygórowane w skali wydatków państwa na inne cele. Niewykluczone, że udałoby się włączyć w inicjatywę budowy sieci dodatkowych stacji samorządy. Pewne jest, że temat będzie wracał m.in. w nowym Sejmie.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś