Spada eksport owoców i warzyw. Dystrybutorzy apelują o wsparcie
Polscy sadownicy i hodowcy warzyw mają problem ze sprzedażą produktów do innych krajów. Rolnicy apelują o stworzenie systemu, który ułatwiałby im dostosowania się do wymagań nowych krajów.
- Cały czas obowiązuje rosyjskie embargo. Są jakieś próby drobnych wysyłek do państw arabskich i azjatyckich, ale porównując to do tego, ile wcześniej eksportowaliśmy, to jest tylko kilka procent - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jolanta Kazimierska, prezes zarządu Stowarzyszenia Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw "Unia Owocowa".
- Jest tak dlatego, że nie mamy otwartych rynków, które chcielibyśmy mieć otwarte. Mówię o Chinach i w jakimś stopniu o Indiach - dodaje.
W ubiegłym roku polski eksport owoców i ich przetworów wart był ponad 4,8 mld zł, a warzyw niemal 4 mld zł. Obie kategorie stanowiły ok. 1,3 proc. całej polskiej sprzedaży zagranicznej. W pierwszej połowie br. odnotowano spadki - na rynku owoców o 17 proc., a warzyw o 7 proc.
Aż o ponad 20 proc. spadła wartość wysyłek jabłek, co wynika z ograniczeń w eksporcie do Rosji. Cały wolumen sprzedaży tych owoców poszedł w dół o 120 tys. ton (13 proc.), ale do Rosji aż o 151 tys. ton (ponad 28 proc.).
Jak podkreśla Kazimierska, duże rynki zbytu, takie jak Chiny i Indie, mogłyby pomóc polskim sadownikom i hodowcom warzyw. Eksport do tych krajów wymaga jednak podpisania umów dwustronnych, nad czym pracuje już resort rolnictwa.
- To są rynki, które kierują się swoimi prawami, mają określone wymogi. Nie wszystkie z nich znamy, nie wszystkie jesteśmy w stanie spełnić, dlatego musimy wypracować nowe kontrakty handlowe. Poza tym naszym głównym rynkiem była przez lata Rosja. mamy więc małe doświadczenie w pozyskiwaniu nowych partnerów - dodaje szefowa "Unii Owocowej".
Kazimierska uważa, że rynek w Chinach może zostać otwarty dla eksporterów dopiero w połowie 2016 r. Przekonuje, że poza samym zezwoleniem na eksport równie istotne jest nawiązanie więzi handlowych, a nawet prywatnych, które ułatwią sprzedaż. To może jeszcze bardziej opóźnić rozpoczęcie efektywnej, masowej sprzedaży jabłek do Chin.
Eksporterom jabłek na pewno pomogłoby stworzenie systemu przygotowującego do sprzedaży zagranicznej. SPDOiW apeluje o takie wsparcie już od trzech lat. Liczy na współpracę z ministerstwem rolnictwa, Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz innymi służbami.
- System określałby wszystkie zasady i normy, jakie powinien spełnić polski producent, żeby móc eksportować na nowe rynki. Gdyby już istniał, to praca nad przygotowaniem umów dwustronnych przebiegałaby dużo szybciej - kończy Kazimierska.