Siekierski: Polska za dalszym przeglądem Zielonego Ładu
W czasie swojej prezydencji w Radzie UE w 2025 r. Polska będzie chciała dalszego przeglądu Zielonego Ładu oraz przedstawi swoje propozycje nt. współpracy handlowej z Ukrainą - zapowiedział w czwartek w Białymstoku minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Minister spotkał się w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim z rolnikami z Podlaskiej Izby Rolniczej. Przypomniał, że po protestach rolników Polska przedłożyła Unii Europejskiej podnoszone przez nich problemy związane z Europejskim Zielonym Ładem i opłacalnością produkcji.
Nawałnice wycięły uprawy. "Jesteście po żniwach, których nie było"
Dodał, że w pierwszym półroczu przyszłego roku Polska będzie przewodniczyć Radzie UE i wtedy będzie dalej przedstawiać propozycje dotyczące Zielonego Ładu, ale też współpracy z Ukrainą.
"(...) chcemy wnieść swoje propozycje związane właśnie z dalszym przeglądem Zielonego Ładu, związane z zasadami współpracy UE z Ukrainą, jeśli chodzi głównie o sprawy związane z liberalizacją handlu, bo przecież wiemy, jakie potężne możliwości, jaki potencjał ma rolnictwo ukraińskie. Chcemy wpłynąć na negocjacje UE z Ukrainą także w sprawach bieżących oraz jeśli chodzi o przyszłą integrację Ukrainy z Unią Europejską" - powiedział Siekierski na konferencji prasowej. Konkretów tych propozycji nie podał.
Dodał, że Polska chce, aby jej głos był znaczący i aby argumenty, które zostaną przedstawione miały - jak to określił - "istotną siłę merytoryczną" jeśli chodzi o obecność w UE.
Podpisane przed kilkoma tygodniami przez Polską Izbę Mleka i Związek Przetwórców Mleka Ukrainy memorandum o współpracy wywołało niepokój niektórych podlaskich rolników. Obawiają się, że ucierpi na tym podlaskie mleczarstwo, które jest wiodącym w Polsce.
Wiceprezes Podlaskiej Izby Rolniczej (PIR) Marek Siniło powiedział dziennikarzom, że generalnie sytuacja w mleczarstwie pogarsza się.
Minister Siekierski: Ukraina bliska wyczerpania limitu na eksport drobiu
"Ceny skupu spadają, a mleczarnie również mają problemy ze sprzedażą swoich produktów po opłacalnych cenach" - zwrócił uwagę. Jak dodał, rolnicy postulują, aby KE przeprowadziła np. interwencyjny skup mleka w proszku po aktualnych cenach. "To by, naszym zdaniem, przynajmniej na jakiś czas ustabilizowało sytuację" - uważa Siniło.
Wiceprezes PIR dodał, że rolnicy obawiają się konkurencji w mleczarstwie z Ukrainą. "Przecież oni mają tańsze surowce do produkcji mleka - soja, kukurydza, mają swoje, nie muszą importować, a przetwórstwo mleczarskie, to bardzo szybko można zrobić" - powiedział. Zaznaczył, że rolnicy, obecnie eksportujący na Ukrainę, obawiają się, że w ciągu kilku lat mogą stracić i ten rynek. "To dla naszego mleczarstwa byłby potężny cios" - powiedział Siniło.
"Ja rozumiem rolników, ale pamiętajmy, że my z Ukrainą jesteśmy skazani na współpracę, rywalizację i konkurencję" - powiedział szef resortu rolnictwa. Dodał, że byłoby źle, gdyby Polski w tej współpracy nie było. "Stąd uważamy, że należy rozwijać przetwórstwo w oparciu o surowce ukraińskie - powinniśmy to robić wspólnie i takie działania podejmiemy także z rządem ukraińskim, aby dawać pewne bezpieczeństwo dla działań w zakresie przetwórstwa rolno-spożywczego opartego o surowce ukraińskie, polskie i później to eksportować poza UE" - powiedział Siekierski.
UOKiK nakazał spółdzielni mleczarskiej zmienić praktyki niekorzystne dla rolników. Chodzi m.in. o ceny
W Białymstoku minister rozmawiał także m.in. np. o konsolidacji kredytów dla rolników, a także o gospodarce wodnej w rolnictwie. Siekierski powiedział o suszy, że straty "są widoczne, są bardzo różne".
Minister powiedział, że skala suszy jest ewidencjonowana, zostały powołane komisje, ale - zaznaczył - trudno jeszcze o dane. "Szacujemy, że w Polsce w tym roku zbiory będą o 5-7 proc. niższe w porównaniu do lat poprzednich" - ocenił Siekierski.
Są straty także na skutek gradobicia. "Wczoraj wizytowałem gminy na pograniczu województwa świętokrzyskiego, śląskiego i małopolskiego, gdzie właściwie nie było żniw, a już jest po żniwach, bo był grad tak duży, że dokonał pełnego zniszczenia. Musimy zidentyfikować skalę strat, aby móc wesprzeć rolników, bo ci rolnicy nie będą mieli przez 12 miesięcy żadnych dochodów, a będą ponosić koszty, aby przywrócić te ziemię do odpowiedniego stanu" - powiedział minister rolnictwa.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś