Rolnicy jadą do Warszawy. Chcą spotkać się z premier Kopacz
Grupa rolników z województwa podlaskiego jest już w drodze do stolicy, gdzie zamierza spotkać się z szefową rządu. Chcą przekazać Ewie Kopacz petycję, w której domagają się podjęcia pilnych działań mających na celu poprawę trudnej sytuacji rolników.
Chodzi przede wszystkim o wypłatę rekompensat za szkody w uprawach wyrządzone przez dziki. Oprócz tego podnoszony jest temat pomocy dla producentów trzody chlewnej, a także wsparcia dla producentów mleka i "odszkodowań za ubój rytualny".
Rolnicy grożą, że jeżeli premier Kopacz nie spotka się z nimi, to za kilka dni w stolicy stanie "zielone miasteczko" i rozpocznie się blokada dróg dojazdowych do stolicy, a także ulic w samej Warszawie.
O dzisiejszej wizycie rolników przed Kancelarią Prezesa Rady Ministra nic nie wie Centrum Informacyjne Rządu. Z informacji, jakie uzyskał multiportal agropolska.pl wynika, że premier Ewa Kopacz jest w budynku KPRM, bo o godz. 11 rozpoczyna się tam posiedzenie rządu. - Nie wiadomo, ile potrwa spotkanie i czy pani premier znajdzie czas dla rolników - słyszymy w CIR.
Szacuje się, że tylko w woj. podlaskim straty wyrządzone przez dziki sięgają 8 mln zł. O tym, że podlascy rolnicy potrafią walczyć o swoje udowodnili protestując w sierpniu i we wrześniu 2014 r. przed Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku.
Teraz może być trudniej, bo w poniedziałek premier Kopacz podkreśliła, że każdy może przedstawiać premierowi apele - jednak bez stawiania ultimatum.