Prace polowe zakłócił... żółw. Mundurowi ruszają na pomoc zwierzętom
Służby ratunkowe coraz częściej są wzywane do pomocy zwierzakom. Ale zdarzają się prośby o interwencję, która wciąż zaskakują. Policjanci z Opoczna (woj. łódzkie) musieli na przykład zająć się znalezionym na polu żółwiem.
Mieszkanka miejscowości Kolonia Kruszewiec poinformowała stróżów prawa, że podczas prac polowych natknęła się na żółwia. Skierowani na miejsce dzielnicowi potwierdzili znalezisko i podjęli decyzję o przekazaniu zwierzęcia do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Opocznie.
Dzikie zwierzęta szturmują miasta. Pola przestały wystarczać?
- Dzięki uprzejmości ekspedientki z pobliskiego sklepu, zaopatrzeni w tekturowy karton, podjęli "konwój" żółwia do opoczyńskiej weterynarii. Lekarz po wstępnym badaniu klinicznym nie stwierdził u zwierzęcia objawów chorobowych, a jego stan zdrowia ocenił jako bardzo dobry - poinformowała asp. szt. Barbara Stępień z KPP w Opocznie.
Jak dodała, "pacjent" został przyjęty na obserwację i pod opieką fachowców będzie oswajał się z nową rzeczywistością.
Nie każda interwencja mundurowych związana z pomocą zwierzakom jest jednak tak spokojna.
W jednym z gospodarstw w Ostrowcu Świętokrzyskim (woj. świętokrzyskie) do źle zabezpieczonej, ale wyschniętej studni wpadł pies. Jak stwierdzili miejscowi strażacy, znajdował się na głębokości około 22 metrów.
Dostęp do zwierzaka był utrudniony z powodu małej średnicy kręgów. Ratownicy sprawdzili poziom tlenu na dole studni i przygotowali oświetlenie.
Zwierzęta pod większą ochroną. Surowe kary odstraszą sprawców?
Z kolei w miejscowości Kondrajec Pański (pow. ciechanowski, woj. mazowieckie) strażacy z Ciechanowa, Glinojecka i Szyjek ratowali krowę, która utkwiła w bagnie. Zwierzę udało się wydostać z opresji przez przeciągnięcie na plandece przy użyciu prowizorycznych podpór z belek i lin. Lekarz ocenił stan krowy jako dobry.
Udało się też uratować konia, który podczas jazdy tak niefortunnie stanął na mostku w Hecznarowicach (pow. bielski, woj. śląskie), że w nim utkwił. Pomocą zajęli się wspólnie właściciele zwierzęcia, strażacy i policjanci. Ostatecznie wierzchowca udało się wydostać, ale miał poranione nogi.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl