Pożar w zakładzie drobiarskim. 20 mln zł strat i 550 osób bez pracy
Policjanci z Iławy (woj. warmińsko-mazurskie) wyjaśniają okoliczności pożaru, do którego doszło na terenie spółki Lech-Drób Zalewo. Firma jest jednym z największych pracodawców w regionie.
Dramat na terenie zakładu zajmującego się ubojem i rozbiorem drobiu rozegrał się w nocy z piątku na sobotę. Informacja o pożarze dotarła do strażaków i policjantów tuż przed północą.
W momencie pojawienia się ognia w zakładzie pracowało 110 osób. Dzięki sprawnej ewakuacji załogi udało się uniknąć ofiar. Straż pożarna informuje, że w trwającej wiele godzin akcji gaśniczej uczestniczyło 20 zastępów.
Dramatyczny pożar oboro-stodoły. Spłonęło ponad 50 świń
"Wstępnie ustalono, że na terenie firmy doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Ostateczną opinię w tej sprawie wyda biegły z zakresu pożarnictwa" - informuje Komenda Powiatowa Policji w Iławie.
Historia funkcjonowania przedsiębiorstwa na rynku sięga 1995 roku. Przez 20 lat istnienia Lech-Drób Zalewo zdobył czołową pozycję na rynku uboju i rozbioru drobiu w Polsce. Zakład posiada własny transport specjalistyczny do przewozu żywego drobiu a także produktów gotowych.
Wiadomo, że budynki i całe wyposażenie zakładu były ubezpieczone. Wstępnie straty oszacowano na ponad 20 mln zł. Właściciel deklaruje chęć jak najszybszej odbudowy zakładu.