Polscy rolnicy nie powinni tracić na pomocy dla Ukrainy
Chcemy wszyscy pomagać Ukrainie, to jest bezdyskusyjna sprawa, ale trzeba to tak zorganizować, aby pomoc dla Ukrainy nie oznaczała bardzo dotkliwych strat dla polskich rolników - powiedział Donald Tusk.
Lider PO odwiedził 6 czerwca gospodarstwo rolne państwa Lichtarskich w Biestrzykowie na Dolnym Śląsku. Na briefingu zwrócił uwagę na konkurencję produktów rolnych z Ukrainy.
Tusk: PiS okłamuje rolników i mami ludzi
- Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów (z produktami rolnymi) idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia naszych rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa - powiedział.
- Chcemy wszyscy pomagać Ukrainie, to jest bezdyskusyjna sprawa, ale trzeba to też tak zorganizować, aby to wsparcie nie oznaczało jakichś bardzo dotkliwych strat dla polskich rolników. Władze muszą wziąć pod uwagę ten niespodziewany problem, bo chcemy pomagać, ale musimy także zadbać o swoich ludzi - dodał Donald Tusk.
Ukraina jest jednym z największych światowych eksporterów zboża, które sprzedaje głównie drogą morską. Rosyjska blokada portów Morza Czarnego zagraża niedoborom żywności w wielu krajach Afryki i Bliskiego Wschodu.
W związku z blokadą portów nasz wschodni sąsiad nie jest w stanie wywieźć około 22 mln ton zboża zgromadzonego w silosach. Trwają zabiegi dyplomatyczne w celu zdjęcia blokady. Komisja Europejska uruchomiła platformę do nawiązywania kontaktów biznesowych między przedsiębiorcami z Ukrainy i UE, co ma w założeniu pomóc w eksporcie tamtejszego ziarna.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś