PiS: decyzja ministra środowiska spowoduje zwolnienia w zakładach usług leśnych
Posłowie PiS z Podkarpacia twierdzą, że decyzja ministra klimatu o wstrzymaniu wycinek lasu spowoduje m.in. zwolnienia w zakładach usług leśnych (ZUL). Koalicja rządząca zapewnia, że nikt z powodu tej decyzji nie ucierpi.
8 stycznia minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wydała decyzję o wstrzymaniu lub ograniczeniu na pół roku wycinek lasów w 10 wskazanych lokalizacjach, cennych przyrodniczo. Chodzi o najcenniejsze przyrodniczo obszary m.in. Bieszczad oraz reliktowej Puszczy Karpackiej.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Rzeszowie posłanka PiS Ewa Leniart przypomniała, że decyzja ministra dotyczy niemal 19 tys. hektarów lasów w woj. podkarpackim.
Minister klimatu: w 10 lokalizacjach wycinki lasów będą wstrzymane lub ograniczone
ZUL-e będą musiały zwalniać pracowników?
„Ta decyzja ma daleko idące skutki - przede wszystkim gospodarcze. Dlatego, że tę gospodarkę prowadziły podmioty, które nazywa się zakładami usług leśnych i w efekcie tej decyzji ministra środowiska przez pół roku te podmioty będą ponosić straty” – dodała.
Leniart podkreśliła, że w konsekwencji ZUL-e będą musiały zwalniać pracowników. „To skaże pracowników południa Polski, a w szczególności naszego województwa, na utratę dochodów i miejsc pracy” – powiedziała b. wojewoda podkarpacka.
Zdaniem posłanki PiS, na decyzji ministerstwa ucierpią też budżety samorządów, które stracą z tytułu podatków odprowadzanych przez ZUL-e i podmioty, które zajmują się gospodarką leśną.
Leniart przypomniała, że w ub. tygodniu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji ochrony środowiska poświęcone tej sprawie.
„Nie otrzymaliśmy na niej jednak żadnych odpowiedzi np. na temat czy odbyły się jakieś konsultacje społeczne w tej sprawie. Zatem decyzje podejmowane przez minister Hennig-Kloskę są daleko idące, są podjęte bez udziału czynnika społecznego, a będą mieć znaczący wpływ na rozwój naszego regionu” – zaznaczyła.
PiS: decyzje ministra o ograniczeniu wycinek są nielegalne. Resort: jest do tego podstawa prawna
Wszyscy złożymy się na odszkodowania?
Obecna na konferencji posłanka PiS Teresa Pamuła podkreśliła, że ZUL-e, które nie będą mogły zrealizować prac, na które wygrały przetargi, będą musiały mieć zapłacone odszkodowanie. „Odszkodowania będzie musiał zapłacić Skarb Państwa, czyli my wszyscy” – dodała.
Była szefowa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Grażyna Zagrobelna, które też uczestniczyła w konferencji podała, że zgodnie z decyzją minister środowiska nadleśnictwa z Podkarpacia nie dostarczą 86 tys. m sześc. drewna do odbiorców. „Mimo że w ub.r. podpisane zostały już umowy na dostawę tego drewna” – dodała.
Zagrobelna zaznaczyła, że na Podkarpaciu lasy zajmują ok. 200 tys. ha, z tej liczby połowa jest chroniona, np. leży w granicach parków narodowych, rezerwatów czy objętych jest strefą ochronną. „U nas nie ma żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o zwierzęta, to leśnicy i parki narodowe dbają o to, że dzika przyroda u nas się bardzo dobrze rozwija” – powiedziała.
Zdaniem Zagrobelnej, decyzja minister ma doprowadzić do ograniczenia pozyskania drewna w Polsce, aby „inne państwa mogły się rozwijać”. Jak dodała, w związku z decyzją ministra straty podkarpackich ZUL, w ciągu pół roku, wyniosą ok. 12 mln zł.
Konfederacja: postulujemy pozostawienie gospodarki leśnej leśnikom, a nie politycznym nominatom
Miejsca pracy w lasach będą zachowane?
Decyzja minister środowiska wywołała protesty pracowników ZUL i branży drzewnej na Podkarpaciu. Z protestującymi spotkał się w ub. tyg. w Ustrzykach Dolnych wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała. Przyjechał on na Podkarpacie na zaproszenie posła Bartosza Romowicza (Polska2050-Trzecia Droga). Dorożała wówczas na konferencji zapewnił, że nikt nie ucierpi na decyzji ministerstwa.
Powtórzył to Romowicz w poniedziałek w rozmowie z PAP. Poseł podkreślił, że "zawsze był i będzie" po stronie mieszkańców.
„Dlatego od początku prowadzę takie działania, aby nikt z mieszkańców nie ucierpiał na decyzji ministerstwa. Dlatego też w Bieszczady ściągnąłem ministra Dorożałę. Zorganizowałem spotkania w leśnictwach z przedsiębiorcami i z leśnikami. Moje działania od początku na kierowane są na to, aby każdy” – zapewnił Romowicz.
Poseł przypomniał, że dokonana została również zmiana dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, którego zadaniem jest również działania w tym kierunku.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś