Nauczyciele na wsi mniej zarobią. Rząd zlikwidował dodatki
Od 1 stycznia weszły w życie nowe przepisy, które likwidują część dodatków socjalnych przysługujących nauczycielom. Chodzi głównie o dodatek mieszkaniowy dla osób zatrudnionych w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców.
"Otrzymaliście (...) pierwszą pensję w nowym roku? Sprawdźcie stan konta i paski wypłat! W niektórych miejscach nauczyciele otrzymali (...) wynagrodzenia niższe o 200, 150, 77 złotych... To efekt odebrania dodatku mieszkaniowego, który otrzymywało ponad 180 tysięcy spośród nas" - apeluje na Facebooku Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Koszty oświaty przygniatają małe gminy
- Dodatek mieszkaniowy był chyba od niepamiętnych czasów - mówi Jan Wach, wójt gminy Sicienko w rozmowie z "Gazetą Pomorską". - Gdyby nadal obowiązywały dotychczasowe przepisy w naszej gminie mogłoby go pobierać 116 nauczycieli, a na ten cel wypłacilibyśmy w tym roku 98 tys. zł - dodaje.
Samorządowiec wylicza, że co miesiąc na konto każdego z nauczycieli trafiłoby więc około 70 zł. Wysokość dodatku zależała m.in. od liczebności rodziny nauczyciela i możliwości gminy. Nowe przepisy sprawiły również, że nauczyciele stracili dodatek na zagospodarowanie, który wynosił około 4 tys zł.
Dziennik pisze, że teoretycznie likwidacja dodatków jest korzystna dla samorządów bowiem w budżetach pozostaną dodatkowe środki. Gminy obawiają się jednak, że w praktyce nie odczują oszczędności.
- Są niewielkie w porównaniu do wydatków ponoszonych na oświatę - mówi Wach. Tym bardziej, że od 1 kwietnia nauczycielskie pensje mają pójść w górę o 5 proc. i samorządowcy przypuszczają, że subwencja od rządu nie wystarczy na pokrycie wzrostu świadczeń.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Gazeta Pomorska"