Myśliwi straszyli "kulką" młodych sportowców. PZŁ bada już sprawę

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
17-01-2018,14:40 Aktualizacja: 17-01-2018,17:00
A A A

Igor Tracz, mistrz świata w wyścigach psich zaprzęgów trenował w lesie z ósemką młodych sportowców. W pewnym momencie podeszli do nich myśliwi ze strzelbami. - Powiedzieli: macie 5 minut, żeby się zwijać. No chyba, że chcecie dostać kulką - opowiada trener.

Polski Związek Łowiecki wyjaśnia już sprawę.

Do zdarzenia doszło w sobotę w ogólnodostępnym lesie na terenie gminy Trąbki Wielkie na Pomorzu, gdzie Tracz ze swoją grupą, jak co dzień trenował. Tym razem zajęcia zakończyły się jednak inaczej niż zwykle - informuje portal tvn24.pl

specustawa dotycząca zwalczania chorób zakaźnych u zwierząt, prawo łowieckie, polowanie

Myśliwi mogą robić co chcą. Nawet przepędzić z lasu spacerowicza

Myśliwi będą mogli wygonić z lasu obrońcę przyrody, grzybiarza i spacerowicza. Będą mogli też pogonić właściciela z jego ziemi. Takie prawo obowiązuje już w Polsce. Chociaż ten zapis nie znalazł się we właśnie nowelizowanej ustawie Prawo łowieckie...

Po godzinie treningu do szkoleniowca i jego podopiecznych podeszło dziesięciu myśliwych ze strzelbami.

- Powiedzieli krótko: dzień dobry panowie, macie 5 minut, żeby się zwijać. Chyba, że chcecie dostać kulką - mówi sportowiec. Dodaje, że przybysze byli niekulturalni i bardzo pewni siebie.

- Mówili, że prawo jest po ich stronie. Kazali nam zjeżdżać jak najszybciej. A jeśli tego nie zrobimy, to zgłoszą na policję utrudnianie polowania. To jest wykroczenie, więc wjedzie policja, dostaniemy mandaty i zostaniemy usunięci - opowiada Tracz.

Trener przerwał więc natychmiast zajęcia i odszedł z grupą.

- Nie mogłem ryzykować. Miałem ze sobą osoby niepełnoletnie i psy. Nie chciałem brać odpowiedzialności za to, co się za chwile może wydarzyć - tłumaczy.

Sportowiec zgłosił sprawę do Polskiego Związku Łowieckiego.

Nadleśnictwo Puławy, ambony myśliwskie, Włodzimierz Beczek, koło łowieckie sokół, Mirosław Niburski

Nadleśnictwo interweniuje. Myśliwi muszą przestawić ambony

Leśnicy z Nadleśnictwa Puławy nakazali przestawienie myśliwskich ambon. Ich zdaniem konstrukcje do polowania na zwierzynę stały zbyt blisko (zaledwie kilka metrów) od rezerwatu "Piskory". - Zwyżki stały kilka metrów od...

- Rzeczniczka przeprosiła mnie za ten incydent i powiedziała, że okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione. Czekam na efekty - podsumowuje na koniec rozmowy z tvn24.pl

Diana Piotrowska, rzeczniczka PZŁ poinformowała, że sprawa rzeczywiście będzie badana, a jeżeli zarzuty wobec myśliwych się potwierdzą, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Radio Zet poinformowało już, że związek wszczyna postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku Sejm przyjął, a prezydent podpisał przepisy pozwalające myśliwym wyrzucić z lasu każdego, kto ich zdaniem przeszkadza im w polowaniu. W razie oporu każdemu z nas grozi kara nawet do 5.000 złotych.
 

źródło: tvn24.pl

Poleć
Udostępnij