Myśliwi mogą robić co chcą. Nawet przepędzić z lasu spacerowicza
Myśliwi będą mogli wygonić z lasu obrońcę przyrody, grzybiarza i spacerowicza. Będą mogli też pogonić właściciela z jego ziemi. Takie prawo obowiązuje już w Polsce.
Chociaż ten zapis nie znalazł się we właśnie nowelizowanej ustawie Prawo łowieckie (jest obecnie w sejmowej podkomisji), to taka nowelizacja weszła w życie, niejako bocznymi drzwiami - informuje "Gazeta Wyborcza".
Polski Związek Łowiecki pod większą kontrolą niż wcześniej
Zapis zakazujący utrudniania i uniemożliwiania polowania sprytnie przepchnięto schowany w specustawie dotyczącej zwalczania chorób zakaźnych u zwierząt. Dokument znowelizował Prawo łowieckie w artykule dotyczącym czynów zabronionych, gdzie został dodany malutki, ale bardzo znaczący punkt.
Za ustawą zagłosowali niemal wszyscy posłowie i senatorowie. Andrzej Duda, który jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej rozsyłał listy do przyjaciół zwierząt z zapewnieniami, że nie rozumie łowieckiego hobby swojego konkurenta Bronisława Komorowskiego podpisał ją pod koniec grudnia.
Przepis dotknie nie tylko przeciwników łowiectwa. Będzie mógł być wykorzystany przeciwko każdemu z nas. Co prawda w ustawie zapisane jest, że przeszkadzanie musi być umyślne, ale wystarczy, że myśliwy poinformuje spacerowicza lub grzybiarza, że właśnie poluje, i od tej chwili już chodzenie po lesie będzie umyślnym przeszkadzaniem.
Dotyczy to również prywatnej ziemi bowiem. Jeżeli nie wyłączymy jej z obwodu łowieckiego, to myśliwi będą mogli także żądać ukarania kogoś na jego własnej ziemi, bo "utrudnia" - przekonuje na koniec dziennik.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Gazeta Wyborcza"