Można dostać pieniądze za linie energetyczne na polu
Sąd Najwyższy podjął uchwałę, która może mieć duże znaczenie m.in. dla rolników. Właściciele dawnych państwowych działek, gdzie są linie lub inne urządzenia energetyczne powstałe przed 1990 r. nadal mogą ubiegać się o ustanowienie tzw. służebności przesyłu i tym samym o wypłatę pieniędzy.
Sprawę uznano za bardzo ważną bowiem rozstrzygnięcie zapadło w poszerzonym, siedmioosobowym składzie (były już w przeszłości rozbieżności w orzecznictwie SN w tym zakresie).
Słupy nadal zmorą rolników. Utrudniają prace w gospodarstwach
Sędziowie orzekli ostatecznie, że nabycie przez przedsiębiorstwa (niegdyś państwowe, a obecnie chodzi o ich następców prawnych) - na podstawie ustawy z 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych - własności urządzeń przesyłowych posadowionych na nieruchomościach należących do Skarbu Państwa nie spowodowało uzyskania przez to przedsiębiorstwo z mocy prawa służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu, obciążającej te nieruchomości.
Szerzej o rozstrzygnięciu pisze "Rzeczpospolita", która podaje, że jest to odpowiedź na zapytania przekazane przez Sąd Okręgowy w Toruniu. Pochylano się tam nad sprawą rolnika, przez którego część działki przebiega linia wysokiego napięcia. Gospodarz wystąpił o ustanowienie służebności przesyłu i wynagrodzenie w wysokości 94,1 tys. zł.
"SN przez wiele lat nie miał wątpliwości, że przedsiębiorstwa energetyczne mogą występować o zasiedzenie służebności gruntowej. Wszystko zmieniło się w 2016 r., gdy pojawiło się m.in. postanowienie SN, w którym uznał, że z momentem uwłaszczenia przedsiębiorstwa państwowego na sieci energetycznej w styczniu 1991 r. z mocy prawa powstała na nieruchomościach Skarbu Państwa służebność gruntowa" - pisze dziennik.
Bonifikaty za przerwy w dostawach prądu
To ostatnie rozstrzygnięcie oznaczało w pewien sposób blokadę dla właścicieli gruntów jeśli chodzi o ewentualne wynagrodzenia za służebność przesyłu. Ale teraz SN, odpowiadając na pytania toruńskiego sądu stwierdził, iż nabycie przez przedsiębiorstwo państwowe (poprzednika obecnego zakładu energetycznego) własności urządzeń na nieruchomościach należących do Skarbu Państwa nie spowodowało uzyskania przez to przedsiębiorstwo z mocy prawa służebności gruntowej.
To z kolei może być znowu furtka dla posiadaczy dawnych państwowych gruntów (których są tysiące). - Nie ma w prawie wyraźnego przepisu, na podstawie którego doszłoby do ustanowienia służebności gruntowej z mocy prawa - tłumaczył cytowany przez dziennik Marian Kocon, sędzia sprawozdawca.
Jak mówił, wciąż podstawowym sposobem powstania służebności jest umowa albo orzeczenie sądowe. Z kolei radca prawny Piotr Zamroch ocenił, że uchwała Sądu Najwyższego to powrót do stanu z połowy 2016 r., czyli do linii orzeczniczej ugruntowanej przed tą datą.
- Przedsiębiorstwa energetyczne dalej będą mogły występować do sądów o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej, a korzystne dla nich orzeczenia będą zamykać drogę właścicielom nieruchomości do domagania się ustanowienia służebności przesyłu i zapłaty wynagrodzenia. Sądy nie orzekają jednak automatycznie o zasiedzeniu. Każdą sprawę badają indywidualnie - stwierdził prawnik.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Rzeczpospolita"