Wywrócony ciągnik uszkodził dom. Traktorzysta chciał zrzucić winę na brata
26-latek wjechał ciągnikiem rolniczym w dom i oddalił się z miejsca zdarzenia, a potem próbował przerzucić odpowiedzialność na swojego brata, który - co zaskakujące - zgodził się na to. Decydujący okazał się zapis z monitoringu.
W minioną niedzielę (2 marca) dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie) odebrał zgłoszenie o nietypowym zdarzeniu w miejscowości Nowe Kurowo. Właściciel jednego z domów poinformował, że usłyszał huk, a kiedy wyszedł na zewnątrz, zauważył ciągnik rolniczy leżący na boku, oparty o jego dom. W pojeździe jednak nie było nikogo. Budynek miał natomiast uszkodzoną elewację.

Ku przestrodze! 6 tysięcy złotych kary dla traktorzysty. Za co?
Dogadał się z młodszym bratem
- Kiedy policjanci wykonywali czynności, na miejsce przyjechał młody mężczyzny, który przyznał, że to on jest sprawcą tego niebezpiecznie zdarzenia. Jednak oddalił się z miejsca, bo spanikował. Dzięki nagraniu z monitoringu ustalono jednak, że odpowiedzialną za to zdarzenie może być inna osoba. Gdy funkcjonariusze pojechali do domu obu mężczyzn, na miejscu zastali drugiego z braci, który przyznał, iż to on był kierowcą traktora i wjechał w dom. 26-latek tłumaczył, że bał się odpowiedzialności, więc dogadał się z młodszym bratem, aby to on wziął winę na siebie – relacjonuje st. asp. Tomasz Bartos, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
"Wydmuchał" ponad 2 promile
Jak dodaje, badanie policyjnym alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz zarówno jemu, jak i jego bratu, grożą poważne konsekwencje.
- 26-latek odpowie za spowodowane zagrożenia w ruchu drogowym, oddalenie się z miejsca zdarzenia oraz kierowanie traktorem w stanie nietrzeźwości. Natomiast młodszy z braci ma odpowiadać za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy – przekazuje Tomasz Bartos.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl