Most płonął w wyniku podpalenia? Rolnicy mają ogromny problem z dotarciem do tysięcy hektarów łąk
Ze względu na uszkodzenia w wyniku pożaru most prowadzący do istotnych użytków rolnych gmina musiała zamknąć. To ogromny problem dla okolicznych rolników. Prawdopodobnie przeprawa została podpalona.
Strażacy zostali w minioną niedzielę wezwani do pożaru drewnianego mostu w Bronowie (pow. łomżyński, woj. podlaskie) na rzece Narew.
„Do naszych zadań należało przelanie wodą miejsca, gdzie pojawił się ogień oraz prace rozbiórkowe mające na celu uniknięcie dalszego rozprzestrzeniania się ognia. Miejsce zdarzenia zostało przekazane wójtowi gmina Wizna” – relacjonowała na swoim facebookowym profilu jednostka OSP Wizna.
Mostki i przepusty w kiepskim stanie. Kto ma zapłacić za remonty?
Oprócz niej interweniowały tam zastępy z OSP Bronowo, OSP Stare Bożejewo i JRG Łomża. W wyniku napalenia desek i elementów konstrukcyjnych przeprawę trzeba było zamknąć dla ruchu do odwołania. Przyczyna pojawienia się ognia jest ustalana prze śledczych. Natomiast rolnicy w rozmowach z lokalnymi mediami twierdzili zgodnie, że obiekt został podpalony.
- Będziemy starali się jak najszybciej naprawić most. Korzystają z niego rolnicy z czterech gmin. Z mojej chodzi o ponad 50 gospodarstw. Rolnicy jadą nim na swoje łąki, które rozciągają się na tysiącach hektarów, w tym częściowo na Bagnie Wizna (cenny przyrodniczo teren, który jest chroniony w ramach sieci Natura 200 - red.). A obecnie jest czas pierwszego pokosu traw. Rolnicy więc koszą i belują – podkreślał w rozmowie z TVN24.pl wójt gminy Wizna Mariusz Soliwoda.
Jak dodawał, teraz, gdy most jest wyłączony z użytku, żeby przedostać się na drugą stronę rzeki trzeba jechać do Wizny, a później - przez most w miejscowości Ruś - dostać się do Grąd Woniecko i tam skręcić nad rzekę.
- To około 60 kilometrów w obie strony. Dla ciągnika - minimum trzy godziny jazdy – mówił Soliwoda.
Jak wskazuje, w przeszłości - zanim powstał most - rolnicy przeprawiali się na drugi brzeg promem, ale teraz nie ma takiej możliwości.
- Gdybyśmy nawet stworzyli tu prom, to obecne maszyny rolnicze są dużo cięższe i mają dużo większe rozmiary niż te z sprzed lat, więc nic by z tego nie wyszło - zaznaczył samorządowiec.
Trzeba tu dodać, że uszkodzony most to ten sam obiekt, który widnieje w jednym z ostatnich kadrów słynnego filmu pt. „Wołyń'”.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl