Minister patrzy z niepokojem w niebo
- Susza jest wyraźna, a o jej skutkach zdecydują deszcze majowe - mówił Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa. Podkreślił, że żywności nie zabraknie, bo jeśli by się okazało, że zbiory są niższe, to będzie zmniejszany eksport.
Szef resortu na antenie radiowej Jedynki powiedział, że brak wody to zjawisko, które się nasila kolejny rok. - Wszyscy patrzymy z ogromnym niepokojem na niebo, bo ta sytuacja może przełożyć się również na sytuację rolników, na wielkość produkcji" - wskazał.
KRIR ostrzega. Sytuacja w rolnictwie może być tragiczna
Ardanowski przyznał, że sytuacja jest naprawdę poważna, ale - jak przekonywał - żywności na pewno nie zabraknie. Dodał, że jeśli by się okazało, że żywności byłoby mniej, bo susza obniży zarówno zbiory roślin, jak i roślin paszowych, to będzie zmniejszany eksport.
Przypomniał, że mniej więcej połowa żywności z Polski jest eksportowana. Dodał, że jednocześnie mamy rozwinięty sektor szklarniowy, który daje w tej chwili już na rynek tzw. nowalijki, a za kilka tygodni pojawi się świeża żywność.
Minister wyraził natomiast obawy, co do poziomu cen, ale jak zaznaczył, jeżeli wzrost cen byłby nielogiczny, wynikający z chęci spekulacji, nabicia kabzy przez handlowców, czy pośredników, wtedy można wprowadzić marżę zarówno dla rolników, jak i przetwórców i dla handlu, które doprowadzą do ustalenia maksymalnej ceny, jaka może być na rynku na produkty pierwszej potrzeby.
Odnosząc się do pomocy dla rolników wskazał, że zostały przyspieszone wszystkie możliwe wypłaty dla rolników i końcówka dopłat bezpośrednich i za materiał siewny, za paliwo. - 91 tys. rolników w tym tygodniu otrzyma pieniądze zaległe z pomocy suszowej - zapewnił szef resortu.
Eksperci biją na alarm. Takiej suszy wiosną jeszcze nie było
Pytany o to, jak wygląda sytuacja polskich rolników w związku z epidemią odpowiedział, że są sektory, które nie odrobią strat, jak agroturystyka, kwiaciarstwo. Natomiast produkcja żywności jest w toku - mamy nie tylko prace na polach, ale również jest duża produkcja zwierzęca - tłumaczył.
Ardanowski przypomniał, że wystąpił do KE o uruchomienie środków unijnych na interwencyjne zakupy niektórych grup produktów. Chodzi, jak tłumaczył, o możliwość przesunięcia części funduszy z tzw. programu rozwoju obszarów wiejskich na wsparcie bezpośrednie dla gospodarstw: produkujących mleko, drób, wołowinę, jagnięta.
Szef resortu rolnictwa zaapelował do Polaków, by kupowali rodzimą żywność. - Musimy własny rynek chronić, bo jeśli zrywają się łańcuchy eksportowe, to rynek wewnętrzny może w dużej mierze żywność zagospodarować - zaznaczył.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś