Zmowa cenowa na rynku wieprzowiny? UOKiK odpowiada na wniosek rolników
Sama okoliczność, że ceny są wysokie lub niskie, nie świadczy o istnieniu antykonkurencyjnych uzgodnień. Na wysokość cen mogą mieć bowiem wpływ czynniki obiektywne, związane z działaniem mechanizmów rynkowych – wskazuje Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), odpowiadając na wystąpienie ws. potencjalnej zmowy cenowej na rynku wieprzowiny.
W grudniu ub.r. do UOKiK trafiło podpisane przez rolników i środowisko naukowe oraz Krajową Radę Izb Rolniczych, Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność”, Związek Zawodowy Rolnictwa „Korona” oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Wieprz Polski” pismo w sprawie podjęcia postępowania w związku ze spadkiem cen na rynku żywca wieprzowego. Sygnatariusze tego wystąpienia podkreślili, że „wiodące podmioty skupowe w naszym kraju umawiają się co do ceny, działając na szkodę rolników”. Domagali się przeanalizowania sytuacji rynkowej.

Zmowa przy sprzedaży maszyn rolniczych? UOKiK: dealerzy mieli przydzielone obszary
Wynik zjawisk rynkowych
W obszernej odpowiedzi z 5 marca br. (w całości dostępnej tutaj) szef UOKiK podkreśla, że przeprowadzona w urzędzie analiza wskazuje, iż malejące ceny skupu żywca wieprzowego w Polsce w 2024 roku i na początku 2025 roku były wynikiem zjawisk rynkowych, głównie wpływu jego większej krajowej podaży.
„Nie jest przy tym wykluczone, że w najbliższej perspektywie czasowej (do II kwartału br.) ceny skupu trzody chlewnej będą kształtować się na niskim poziomie (niższym niż w 2024 roku), chyba że wzrośnie popyt, w tym przede wszystkim z zagranicy” – zaznacza Tomasz Chróstny.
Bez nielegalnych praktyk?
Według UOKiK, przekazane przez środowisko rolnicze informacje nie uprawdopodabniają podejrzenia stosowania przez podmioty skupujące tuczniki praktyk ograniczających konkurencję, tj.:
1) zawierania porozumień, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku;
2) nadużywania pozycji dominującej na rynku właściwym przez jednego lub kilku przedsiębiorców;
3) praktyk nieuczciwie wykorzystujących przewagę kontraktową.

Tuczniki na VEZG nadal pozostają w tej samej cenie
Nie było zmowy cenowej?
„W odniesieniu do zarzutu zawarcia antykonkurencyjnego porozumienia (art. 6 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów) należy wskazać, że dla udowodnienia zawarcia niedozwolonego porozumienia niezbędnym jest wykazanie istnienia bezpośrednich lub pośrednich kontaktów między konkurentami dotyczących zawarcia porozumienia, którego celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym” – wyjaśnia prezes UOKiK.
I dodaje: „Innymi słowy, dla stwierdzenia istnienia porozumienia ograniczającego konkurencję konieczne jest wykazanie elementu uzgodnienia – czyli istnienia bezpośrednich lub pośrednich kontaktów pomiędzy przedsiębiorcami, prowadzących do podjęcia określonych, wspólnych decyzji w zakresie kształtowania cen. Sama okoliczność, że ceny są wysokie lub niskie, nie świadczy o istnieniu antykonkurencyjnych uzgodnień. Na wysokość cen mogą mieć bowiem wpływ czynniki obiektywne, związane z działaniem mechanizmów rynkowych. Zatem sam spadek cen skupu żywca na rynku krajowym, bez istnienia przesłanek i dowodów wskazujących na istnienie uzgodnień pomiędzy przedsiębiorcami, nie może zostać uznany za okoliczność wystarczającą do powzięcia podejrzenia o zawarciu przez nich zmowy cenowej”.
Naśladownictwo zachowań
Jednocześnie UOKiK zwraca uwagę, że od niedozwolonego porozumienia należy odróżnić tzw. zachowania paralelne przedsiębiorców, polegające na świadomym dostosowywaniu się do warunków rynkowych, w tym zachowań konkurentów, ale bez wystąpienia „elementu uzgodnienia”. Różnica między dozwolonym zachowaniem paralelnym, a zakazanym porozumieniem ograniczającym konkurencję - jak wyjaśnia szef UOKiK - polega na tym, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia jedynie z naśladownictwem zachowań innych konkurentów, a w drugim - z uzgodnieniem określonego zachowania przez przedsiębiorców.

Jednorazowe dopłaty dla hodowców świń? To nie jest dobry pomysł
Nie ma pozycji dominującej
„Odnosząc się natomiast do kwestii nadużywania pozycji dominującej, należy wyjaśnić, że przez pozycję dominującą rozumie się pozycję przedsiębiorcy, która umożliwia mu zapobieganie skutecznej konkurencji na rynku właściwym przez stworzenie mu możliwości działania w znacznym zakresie niezależnie od konkurentów, kontrahentów oraz konsumentów. Przepis ten wprowadza domniemanie istnienia pozycji dominującej, gdy udział przedsiębiorcy w rynku właściwym przekracza 40 proc. W tym miejscu należy zaznaczyć, że dane posiadane przez prezesa UOKiK nie pozwalają obecnie na przyjęcie, że Grupa Animex Foods (wskazywana we wspomnianym na wstępie wystąpieniu – red.) może posiadać pozycję dominującą na krajowym rynku skupu żywca wieprzowego” – czytamy w odpowiedzi na wniosek rolniczego środowiska.
Wnikliwy monitoring sytuacji
Podkreślono w niej ponadto, że na gruncie ustawy o przewadze kontraktowej ingerencja UOKiK w relacje między nabywcami, a dostawcami działającymi w łańcuchu dostaw żywności, możliwa jest wyłącznie w przypadku, gdy stwierdzone zostanie stosowanie przez podmiot posiadający przewagę kontraktową nieuczciwej praktyki.
„Niezależnie od powyższych wyjaśnień pragnę zapewnić, że będę w dalszym ciągu konsekwentnie i wnikliwie monitorował sytuację panującą na rynku wieprzowiny, zaś w przypadku uprawdopodobnienia, że konkretne zachowania uczestników rynku mogą naruszać przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów lub ustawy o przewadze kontraktowej, podejmę adekwatne działania w ramach posiadanych kompetencji” – zapewnia Tomasz Chróstny.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś