Michał Kołodziejczak sparaliżował stolicę. AGROunia znowu pokazała pazur
Chociaż środowisko rolnicze jest podzielone w ocenie radykalnych działań podejmowanych przez AGROunię, to trudno odmówić powstałej zaledwie kilka miesięcy temu organizacji i jej liderowi, sprawności w działaniu.
Wszystkie protesty są planowane z zegarmistrzowską precyzją. Każdy członek AGROunii doskonale wie, co i kiedy ma robić. Nie inaczej wygląda dzisiejsza manifestacja w Warszawie, która rozpoczęła się o godz. 8 rano, a więc w porannym szczycie komunikacyjnym.
Ardanowski: rolnicy mają inne zdanie niż organizatorzy protestów
W ciągu kilkudziesięciu minut miasto zostało sparaliżowane przez korki, które systematycznie rozlewały się na kolejne ulice. Wszystko za sprawą całkowitego wyłączenia z ruchu placu Zawiszy i ronda, które się przy nim znajduje. Policja blokowała ruch na dojazdach do placu, a to potęgowało korki.
- Skandalem jest, że urządza się takie protesty w środku miasta paraliżując jego znaczną część. Nie jesteśmy winni trudnej sytuacji w polskim rolnictwie - pomstowali mieszkańcy stolicy, którzy przechodząc tuż obok rolników radzili im, żeby manifestować przed ministerstwem rolnictwa, czyli tam, gdzie zapadają decyzje.
Rolnicy odpowiadali, że spokojne protesty jedynie w zaciszu uliczek otaczających Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Kancelarię Prezesa Rady Ministrów czy Sejm nie mają sensu, bo "nikt o nich nie usłyszy".
- Musimy być stanowczy w tym co robimy. Przepraszamy za utrudnienia, które stwarzamy, ale walczymy także o interesy konsumentów, a więc również mieszkańców Warszawy - podkreśla Michał Kołodziejczak, który od rana sprawnie dowodzi rolniczą manifestacją.
[WIDEO] Michał Kołodziejczak przywitał się z każdym z protestujących rolników
AGROunia manifestuje w Warszawie. "Walczymy o przyszłość rolnictwa"
Po godz. 14 bez uprzedzenia grupa rolników chodnikiem ruszyła w kierunku Sejmu i teraz manifestacja odbywa się przed budynkiem parlamentu.
Rolnicy, którzy do Warszawy przyjechali z całej Polski, mają na sobie kamizelki odblaskowe, a w rękach transparenty i biało-czerwone flagi.
"Polskie rolnictwo chyli się ku upadkowi, dzisiaj dziękujemy za to rządowi", "Walczymy o godność i suwerenność prawdziwych Polaków", "My rolnicy też chcemy żyć", "Puste chlewnie, sady, stoły, polski rolnik prawie goły" czy "Walczymy o przyszłość rolnictwa" - takie transparenty można zobaczyć podczas manifestacji. Pojawiła się także czarna trumna z napisem "Polskie Rolnictwo A.D. 2019".
Kołodziejczak usłyszał zarzuty po proteście na placu Zawiszy
Michał Kołodziejczak zwraca uwagę, że czas pustych obietnic minął i domaga się od polityków konsekwencji w działaniu. - Jeśli nie chcą ani nie potrafią, to niech odejdą. Damy swoich ludzi. Z pewnością godnie będą służyć społeczeństwu i dopilnują interesów zwykłych ludzi - grzmi "nowy Lepper", jak nazywają Kołodziejczaka niektóre media.
- W środę zwracamy uwagę nie tylko na pogłębiające się problemy w rolnictwie. Manifestujemy także poparcie dla strajkujących dotąd rolników i sprzeciwiamy się wywieraniu nieuprawnionej presji przez policję i prokuraturę - dodaje lider AGROunii, któremu 25 marca postawiono kilkanaście zarzutów karnych w związku z rolniczym protestem na placu Zawiszy 13 marca. Wtedy na jezdni rozrzucono jabłka i palono opony. Michałowi Kołodziejczakowi grozi kara 5 lat więzienia.
[WIDEO] Lider AGROunii uruchomił syrenę strażacką przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl